Pietrow: F1 w Rosji to jeszcze coś nowego
Debiut Witalija Pietrowa w Formule 1 zakończył się niepowodzeniem. Kierowca Renault z powodu awarii zawieszenia nie ukończył wyścigu o Grand Prix Bahrajnu.
"Niezależnie od ostatecznego wyniku, cały weekend w Bahrajnie był dla mnie udany. Popełniłem jeden błąd w kwalifikacjach, który okazał się kosztowny, bo nie awansowałem do decydującej części. Z inżynierami i mechanikami wykonaliśmy kawał dobrej roboty, żeby znaleźć odpowiednie ustawienia bolidu. Podczas wyścigu, samochód prowadziło mi się fantastycznie i dlatego, jestem dobrej myśli przed kolejnymi startami" - powiedział Pietrow na łamach oficjalnego serwisu internetowego zespołu Renault.
"Ścigam się od dłuższego czasu, ale Formuła 1 jest całkiem inna od wyścigów, w których do tej pory brałem udział. Nie miałem tremy przed pierwszym startem, ale poczułem się znacznie lepiej po pierwszym okrążeniu, kiedy już nie było tak zażartej walki wokół mnie. Moim celem na dziś jest zbliżanie się do czołowej dziesiątki i unikanie błędów" - podkreślił kolega Roberta Kubicy.
Pietrow jest pierwszym Rosjaninem w Formule 1. Kierowca Renault przyznał, że w Rosji wzrosło zainteresowanie F1. "Formuła 1 w Rosji to jeszcze coś nowego, ale wsparcie jakie otrzymałem z mojej ojczyzny było fantastyczne. Kibice w Rosji dopiero poznają Formułę 1 i odkrywają jej aspekty. Wiem jednak, że mój debiut w F1 wywołał w Rosji duże zainteresowanie. Kiedy siedzę za kierownicą, koncentruję się na swojej pracy. Jednak to coś wspaniałego czuć wsparcie kibiców. Nie mam jednak z tego powodu dodatkowej presji" - wyznał Pietrow.
W najbliższy weekend Formuła 1 zawita do Australii. Wyścig na torze w Melbourne odbędzie się 28 marca. "Dla mnie najważniejsze jest poznać tor w Melbourne, żeby jeździć po nim płynnie. Zapewniam, że zrobię wszystko, by wypaść jak najlepiej. A jak będzie, zobaczymy" - zakończył Pietrow.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kubica liczy na dobry wynik w Melbourne