Nie jesteśmy masochistami, Fernando wiedział, że Felipe odchodzi

Kierowca zespołu Formuły 1 Hiszpan Fernando Alonso jest przekonany, że nowy zawodnik w jego zespole od 2014 roku Fin Kimi Raikkonen początkowo wcale nie będzie szybszy od odchodzącego z ekipy Brazylijczyka Felipe Massy.

Na początku września włoska ekipa ujawniła pozyskanie Raikkonena informując, że będzie się dla niej ścigał w 2014 roku. Według mediów 33-letni Fin podpisał dwuletni kontrakt. Ostatnio jeździł w bolidzie Ferrari w 2009 roku, później postanowił spróbować swoich sił w rajdowych mistrzostwach świata.    "W przyszłym roku stworzymy z Kimim dobry zespół, jeżeli będziemy dysponowali szybkimi i niezawodnymi samochodami, możemy walczyć o tytuł mistrza świata" - powiedział Alonso przed treningami do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Japonii.     

Reklama

Raikkonen, mistrz świata F1 w 2007 roku, odszedł z ekipy Ferrari w 2009 roku, zwalniając miejsce dla Alonso, który rozstał się z ekipą Renault. Fin w kolejnym sezonie był nadal na liście płac włoskiego teamu, otrzymywał takie same zarobki, jakby normalnie startował. W tym czasie zaczął rywalizować w rajdowych mistrzostwach świata, gdzie w sezonach 2010 i 2011 zajmował 10. miejsce.   

Po informacji o powrocie Fina do Ferrari, we włoskiej prasie pojawiły się informacje o niezbyt dobrych stosunkach między tymi zawodnikami.   

"Nie jesteśmy masochistami, aby tak ważną decyzję dotyczącą przecież obu kierowców, utrzymywać przed jednym z nich w tajemnicy. Fernando wiedział, że Felipe Massa odchodzi, był na bieżąco informowany o przebiegu rozmów z menedżerami Kimiego" - przyznał prezydent koncernu Ferrari, właściciel zespołu Formuły 1, Luca di Montezemolo, który już raz był w podobnej sytuacji na początku lat 80., gdy po dwóch latach przerwy ponownie witał w zespole Austriaka Nikiego Laudę.  

 "Na zmianę kierowcy w ekipie nie miałem wpływu, ale muszę przyznać, że Felipe, gdy mieliśmy podczas wyścigu takie same warunki, wcale nie był wolniejszy. To świetny kierowca, przez lata, pomimo wielu propozycji, na dobre i złe był związany z zespołem" - dodał Alonso.  

 Hiszpan zaznaczył, że nie chce oceniać decyzji kierownictwa zespołu. Jego zadaniem jest zdobycie w sezonie 2014 tytułu mistrza świata i wspólna walka z Raikkonenem o pokonanie dominującej ekipy Red Bulla w klasyfikacji konstruktorów.    Fin, który 17 października będzie obchodził 34. urodziny, po oficjalnym ogłoszeniu przez Ferrari decyzji o jego powrocie do zespołu, także zapowiedział, że chce walczyć o tytuł.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy