McLaren prezentuje nowy bolid. Show w Berlinie

Podczas niecodziennej prezentacji w Berlinie zespół McLaren przedstawił swoje najnowsze dzieło - bolid MP4-26.

Wyjątkowy charakter uroczystości polegał na tym, iż samochód był właściwie składany na oczach zgromadzonych sympatyków. Na początek w strefie technicznej pojawili się cywile, którzy przynieśli koła i agregaty prądotwórcze oraz skrzynki narzędziowe. Następnie czterech mechaników stajni z Woking wtoczyło zdekompletowany kadłub auta. Bez pośpiechu uzupełniano go donoszonymi przez, wydawało się zupełnie przypadkowych ludzi, elementami pokrywy silnika i obudowami sekcji bocznych.

Po godzinie 12:00 zamontowano przednie skrzydło. Chwilę później do samochodu dokręcono koła, a zagłówek i kierownicę zamontowali kierowcy zespołu - Lewis HamiltonJenson Button. Po krótkim pozowaniu do zdjęć reprezentanci McLarena rozpoczęli szczegółowe oględziny bolidu.

Reklama

"To nie pierwszy raz, kiedy jestem w Berlinie, ale pierwszy raz, kiedy biorę tu udział w prezentacji auta. Samochód wygląda pięknie. Widziałem już elementy w tunelu, ale tutaj pomalowane auto wygląda naprawdę wspaniale" - mówił na gorąco z Postdamer Platz Hamilton.

Po Brytyjczyku głos zabrał jego partner z zespołu, Jenson Button.

"Wspaniale być tutaj, w Berlinie.To dla nas wyjątkowa okazja. Wracamy właśnie z testów w Walencji. Poczyniliśmy naprawdę duże postępy, ale prawdziwy test czeka nas za tydzień, kiedy na tor wyjedziemy tą ślicznotką. Ważne było, aby spędzić na budowie nowego samochodu tak wiele czasu jak to możliwe, żeby na torze bolid okazał się konkurencyjny. Jazdy w Walencji ze starym autem na nowych oponach Pirelli były dla nas najlepszym rozwiązaniem. Mogliśmy w ten sposób ocenić różnice, jakie powoduje nowe ogumienie" - powiedział Button.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy