Liczy się każdy ułamek sekundy...

Przez długie godziny przed startem pas serwisowy to istny deptak Formuły 1. Fotoreporterzy i kamerzyści polują na gwiazdy i gwiazdeczki tego spektaklu. Pasek asfaltu pomiędzy torem i garażami nie jest jednak wyłącznie wybiegiem dla sław. Wyścigi wygrywa się - a czasami przegrywa - właśnie na pasie serwisowym.

Zjazdy do boksu należą do najbardziej widowiskowych elementów wyścigu Formuły 1. Mechanicy czekają w gotowości bojowej na wizytę ich kierowcy w boksach. Ten moment, teoretycznie chwila wytchnienia dla kierowcy, jest bardzo emocjonujący dla kibiców na trybunie wzdłuż prostej startowej oraz dla mechaników. Ci eksperci, nawet w największe upały odziani w kombinezony niczym astronauci podczas spaceru w próżni, na rozkaz ruszają do akcji. Rozpoczyna się ich własny wyścig: liczy się każdy ułamek sekundy.

"Z reguły przygotowanie do akcji zajmuje nam około 30 sekund," mówi Paul Singlehurst z zespołu Williams, w którym treningi dla mechaników trwają dotąd, aż przećwiczy się każdą możliwą czynność. "W razie konieczności możemy jednak być gotowi nawet po 15 sekundach."

Przed rozpoczęciem nowego sezonu Formuły 1 mechanicy zespołu Williams mają już za sobą 150 treningowych zjazdów do boksu. Nic dziwnego, że każdy z nich doskonale wie, co ma robić. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się być chaotyczną krzątaniną, tak naprawdę jest starannie wyreżyserowanym spektaklem z udziałem 22 aktorów. Kluczem nie jest jednak gracja i rytmiczne ruchy, a szybkość i dokładność. Czy wąż z paliwem jest dobrze umieszczony we wlewie? Czy koła dadzą się zmienić bez problemu i żadna nakrętka się nie zatnie? Dla przypiętych pasami kierowców, z konieczności biernie czekających na zakończenie wszystkich czynności, upływające sekundy powoli zamieniają nadzieje w obawy. Jednak te obawy obecnie dotyczą wyłącznie ich pozycji w wyścigu, bo dzięki rozbudowanym przepisom dotyczącym bezpieczeństwa na pasie serwisowym tak naprawdę nic poważnego im nie grozi.

Reklama

Przepisy są bardzo rygorystyczne - tak samo na pasie serwisowym, jak i na torze. Każdy, kto je złamie, zostaje natychmiast ukarany. Kary są dobrze znane: za przekroczenia dozwolonej prędkości na pasie serwisowym (80 km/h podczas treningów i kwalifikacji, 100 km/h podczas wyścigu) płaci się 250 dolarów za każdy kilometr ponad limit przy przekroczeniu podczas treningów lub kwalifikacji. W wyścigu kierowca musi zjechać na zabierającą dużo czasu karę przejazdu przez boksy, oczywiście z zachowaniem ograniczenia prędkości.

W przeciwieństwie do Formuły 1, dla normalnego kierowcy przerwa w długiej podróży to okazja do odpoczynku. "Chociaż mechanicy nie zajmują się samochodem podczas takiego postoju, to przynajmniej kierowca ma szansę rozprostować nogi," mówi dr Christoph Lauterwasser z Centrum Technologii Allianz (AZT). Inną różnicą w stosunku do Formuły 1 jest nie tyle możliwość, ile nawet konieczność wymiany kierowców - zwłaszcza podczas dalekich wyjazdów wakacyjnych. Ekspert AZT: "Jeśli robisz sobie regularne przerwy, to oznacza, że wybrałeś odpowiednią strategię".

Pas serwisowy podzielony jest w Formule 1 na dwie części: część wzdłuż bariery oddzielającej boksy od toru to tzw. "szybki pas", a część wzdłuż garaży to "pas wewnętrzny". Mechanicy mogą pracować nad samochodem tylko w tej drugiej części i tylko podczas pracy nad bolidem mogą na niej przebywać. Po zakończeniu prac muszą natychmiast wejść z powrotem do garażu. Pas serwisowy odgrywa także ważną rolę w procedurze startowej przed wyścigiem. Każdy kierowca, który nie wyjedzie na tor przed upływem 15 minut do startu okrążenia rozgrzewkowego, albo nie ustawi się na swoim polu startowym przed upływem 5 minut przed startem tegoż okrążenia, musi do wyścigu wystartować z pasa serwisowego. Musi odczekać, aż wszyscy kierowcy miną wyjazd z boksów i dopiero wtedy może włączyć się do walki.

Podczas wyścigu pas serwisowy aż kipi od akcji - w tym sezonie znów można wymieniać koła w wyścigu. Walka w boksach jest często bardziej zacięta i widowiskowa niż zmagania na torze. Na większości obiektów wyprzedzanie jest bardzo trudne, stąd też zespoły starają się pomóc swoim kierowcom poprzez szybką obsługę w boksie. Często udaje się wyprzedzić rywala dzięki krótszemu postojowi lub lepszej taktyce. Strategia każdego wyścigu zawsze zależy od odpowiedniej obsługi w boksie. Dzięki wydarzeniom na pasie serwisowym wyścigi są ciekawsze i bardziej interesujące dla kibiców.

Zespoły umieszczają swoje centra kontroli przy barierze oddzielającej pas serwisowy od toru - pod specjalnymi daszkami stoją nowoczesne komputery, monitory i sprzęt do łączności. Podczas wyścigu szefostwo zespołu pociąga stąd za sznurki; to tutaj inżynierowie i stratedzy podejmują ważne decyzje. To najbardziej ekskluzywne loże na całym torze Formuły 1.

Zobacz wyniki i klasyfikacje w serwisie Formuła 1 w INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy