Kubica nie chce wracać do Lotus-Renault?

Robert Kubica w Ferrari? Według jednego z brytyjskich dziennikarzy, Włosi znów poważnie myślą o zatrudnieniu Polaka.

"Nawet jeśli F1 to biznes, to mamy moralne zobowiązania w stosunku do Roberta. Potem, jeśli będzie chciał jeździć gdzie indziej, to zrobi co zechce. Ale nie wydaje mi się, żeby obecnie było wolne miejsce w lepszym zespole niż nasz" - stwierdził kilka dni temu Eric Boullier szef stajni Lotus-Renault, która wciąż jest pracodawcą polskiego kierowcy.

To co dla Boulliera wydaje się oczywiste, wcale takie oczywiste być nie musi.

Latem 2010 roku Kubica rozpoczął negocjacje z teamem Ferrari do którego miał trafić po zakończeniu sezonu 2012, wtedy bowiem wygasa umowa etatowego kierowcy "Cavallino" - Felipe Massy. Również do końca przyszłego sezonu ważny kontrakt z teamem Lotus-Renault ma podpisany Kubica. Ciche porozumienie Włochów i Polaka zostało odnowione na początku tego roku w trakcie trwania zimowych testów.

Reklama

Niestety dramatyczne wydarzenia z lutego i wypadek polskiego kierowcy podczas amatorskiego rajdu we Włoszech, długi i żmudny proces leczenia i rehabilitacji, a także niepewność czy Kubica będzie mógł kiedykolwiek powrócić do ścigania, zmusiły władze teamu z Maranello do szukania zastępczego rozwiązania. Według niektórych doniesień prasowych wybór padła na Nico Rosberga z teamu Mercedes GP. Młody Niemiec niedawno podpisał lukratywny, długoterminowy kontrakt ze swoim macierzystym teamem, czym zakończył dziennikarskie spekulacje.

Jak twierdzi Joe Saward, brytyjski dziennikarz zajmujący się Formułą 1, Ferrari wróciło do opcji z ewentualnym zatrudnieniem Kubicy, zawłaszcza w kontekście ostatnich wypowiedzi lekarzy, którzy zajmują się Polakiem, mówiących o tym, że krakowianin na pewno wróci na tor, a jedyną niewiadomą jest tylko to, kiedy to nastąpi. Dziennikarz z Wielkiej Brytanii zwraca jednak uwagę, że nie wystarczą tylko opinie lekarzy, ale potrzebne są również testy, które ponownie zakwalifikują go do rywalizacji w strukturach Formuły 1.

"Potrzebne są testy, a nie jedynie zapewnienia, że będzie w stanie się ścigać. Wszystko po to, aby pomóc mu odbudować się fizycznie, co jest zasadniczym elementem rehabilitacji. Nie będzie to łatwe zważywszy na restrykcje dotyczące testów. Jeśli Kubica będzie w stanie jeździć, tak jak przed wypadkiem, Ferrari to najlepszy wybór, ponieważ Włosi mogą mu zapewnić jazdy na własnych torach w Mugello i Fiorano w dwuletnim bolidzie. Tak czy inaczej, dochodzące sygnały sugerują, że Kubica, albo nie będzie gotowy na zimowe testy, albo nie chce wracać do Lotus-Renault i wolałby odejść do innego zespołu" - napisał na swoim blogu Joe Saward.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy