Hamilton chce lepszych bolidów... konkurencji

Dwukrotny mistrz świata, lider tegorocznego cyklu Brytyjczyk Lewis Hamilton uważa, że dla dobra Formuły 1 konieczne jest, aby ekipa Mercedesa miała ze strony teamu Ferrari znacznie mocniejszą konkurencję.

"To będzie dobre dla dyscypliny, gdy kierowcy innych teamów będą dla nas większym zagrożeniem. Największe szanse na to ma Ferrari. Wyścigi będą wtedy bardziej emocjonujące dla fanów, ale także dla nas, kierowców" - powiedział Hamilton.

Brytyjczyk dodał, że zdaje sobie sprawę, iż najgroźniejszy będzie Sebastian Vettel, który po Grand Prix Rosji awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając drugiego kierowcę ekipy Mercedesa Nico Rosberga.

"Sebastian jest najpoważniejszym przeciwnikiem, w końcu ma przecież w dorobku cztery z rzędu zdobyte tytuły. Ferrari w tym roku zrobiło znaczny postęp technologiczny, nasza przewaga nad nimi nie jest już tak wyraźna. Ale to może tylko dać dobre efekty, na torach nie będzie nudno" - dodał 30-letni kierowca.

Reklama

Vettel i Hamilton aktualnie mają w dorobku po 42 zwycięstwa w wyścigach F1. W tym roku z 15 rozegranych wyścigów, 12 wygrała ekipa Mercedesa. Hamilton nie kryje, że chce jeszcze swój dorobek poprawić i samodzielnie awansować na trzecie w klasyfikacji wszechczasów - za Niemca Michaela Schumachera (91 zwycięstw) i Francuza Alaina Prosta (51.).

Zwolennikiem mocniejszej konkurencji na torze jest także szef ekipy Mercedes GP Toto Wolff. Jego zdaniem w tym roku jeszcze do tego nie dojdzie, ale w kolejnym sezonie Hamilton i Rosberg będą musieli liczyć się z coraz szybszymi rywalami.

"To będzie zastrzyk adrenaliny dla dyscypliny. Obaj, Hamilton i Vettel, są doskonałymi kierowcami, ich rywalizacja sprawi, że na trybunach pojawi się jeszcze więcej fanów" - uważa Wolff.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy