Formuła 1 - zbliża się Grand Prix USA

W niedzielę po raz piąty w historii kierowcy Formuły 1 na torze w Austin w stanie Teksas będą rywalizowali w wyścigu o Grand Prix USA. Będzie to 18. w sezonie runda mistrzostw świata. Rok temu wygrał Brytyjczyk Lewis Hamilton z teamu Mercedes GP i zapewnił sobie tytuł.

W tegorocznym sezonie sprawa tytułu jest nadal otwarta. Rywalizacja w Austin nie rozstrzygnie, który kierowca stanie na koniec sezonu na najwyższym stopniu podium. Aktualnie liderem klasyfikacji generalnej Grand Prix F1 jest drugi kierowca ekipy Mercedesa Niemiec Nico Rosberg, który ma 33 pkt przewagi nad Hamiltonem. Razem z wyścigiem w Austin do końca sezonu zostały jeszcze cztery rundy, do zdobycia jest zatem maksymalnie 100 pkt.

Rosberg po zwycięstwie w poprzednim wyścigu w Japonii, gdzie swoją przewagę nad Hamiltonem powiększył do 33 pkt nie kryje, że także w USA chce być szybszy od partnera z teamu, po to, aby jeszcze bardziej zbliżyć się do pierwszego w karierze, upragnionego tytułu.

Reklama

"Mamy jeszcze cztery wyścigi do końca sezonu i liczę, że w żadnym z nich nie zawiodę. Austin to świetny tor, z wymagającymi sekcjami, ale także z kilkoma dobrymi fragmentami do wyprzedzania. Rok temu nie był to dla mnie najlepszy wyścig, teraz chcę wypaść znacznie lepiej. Liczę na lepszą pogodę, że będzie sucho" - powiedział Rosberg.

Rok temu niemiecki kierowca prowadził przez ponad połowę dystansu, w połowie miał już ponad 10 s przewagi nad drugim Hamiltonem. Trzeci jechał Niemiec Sebastian Vettel z Ferrari. Ale na 49. okrążeniu toru, na siedem przed końcem, Rosberg sprawił Hamiltonowi "prezent" i ... wypadł z toru. Hamilton wyszedł na prowadzenie, zwyciężył i dzięki temu zapewnił sobie tytuł.

Lider mistrzostw świata Rosberg w tym roku ma już w dorobku dziewięć wygranych wyścigów, gdy Hamilton sześć. Niemiec miał doskonały początek sezonu - triumfował cztery razy z rzędu, później trochę zwolnił tempo, ale w drugiej połowie roku ponownie jeździ perfekcyjnie.

Hamilton wypada trochę słabiej, powodem - jak twierdzi - są częste awarie sprzętu. Ostatnia wydarzyła się 2 października podczas Grand Prix Malezji, gdy zapalił się w jego bolidzie silnik. Brytyjczyk wyścigu nie ukończył.

"Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Istnieje osiem bolidów Mercedesa i tylko w moim dochodzi do awarii. To był całkiem nowy silnik, nie wiem, dlaczego eksplodował" - mówił wtedy trzykrotny mistrz świata.

Brytyjczyk wprost zażądał od swojego zespołu wyjaśnień dotyczących powodów awarii jego jednostek napędowych.

"Mam wrażenie, że ktoś nie chce, abym obronił tytuł. Ale ja zapewniam, że się nie poddam. Taka sytuacja jak obecnie, nie jest do zaakceptowania" - grzmiał wtedy w boksie serwisowym zdenerwowany Hamilton, który być może w znacznym stopniu zaprzepaścił szansę obronienia tytułu.

Na torze w Austin, który w kalendarzu F1 zastąpił Indianapolis, dotychczas odbyły się cztery wyścigi. Trzy - w 2012, 2014 i 2015 roku - wygrał Hamilton, a w 2013 roku triumfował Niemiec Sebastian Vettel, wtedy kierowca teamu Red Bull.

Pierwszy wyścig na torze Circuit of The Americas w Austin rozegrano w 2012 roku. Po pięciu latach starań właściciele obiektu przekonali szefa F1 Berniego Ecclestone'a, by bolidy wróciły do Ameryki Północnej.

Poprzednio rywalizacja o punkty MŚ toczyła się w USA na kultowym torze w Indianapolis, ale po wielu latach obiekt, z powodu braku modernizacji, został wycofany z kalendarza, gdyż zdaniem władz cyklu stwarzał zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców.

Tor w Austin jest nowoczesny, długość jednego okrążenia wynosi 5,516 m. Kierowcy będą mieli do przejechania 56 okrążeń, w sumie 308,896 km.

Po wyścigu w USA, w kalendarzu F1 zostaną jeszcze do rozegrania trzy rundy - 30 października GP Meksyku, 13 listopada GP Brazylii i 27 listopada GP Abu Zabi.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy