Formuła 1 po raz czwarty na torze Baku

W niedzielę na ulicznym torze w Baku zostanie rozegrany wyścig Formuły 1. W zespole Williams pojedzie Robert Kubica, który po ponad ośmiu latach przerwy wrócił do rywalizacji. Liderem MŚ po trzech rundach jest obrońca tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa.

Na torze w Baku wyścig F1 zostanie rozegrany po raz czwarty w historii. Trzy lata temu walczono w Grand Prix Europy, wygrał Niemiec Nico Rosberg z Mercedesa. Rok później, już w GP Azerbejdżanu, triumfował Australijczyk Daniel Ricciardo (Red Bull), natomiast w minionym sezonie najszybszy był Hamilton, przed Finem Kimi Raikkonenem z Ferrari i Meksykaninem Sergio Perezem z Force India.

Po trzech tegorocznych rundach MŚ Formuły 1 liderem jest Hamilton z dorobkiem 68 pkt, na drugiej pozycji plasuje się jego partner z teamu Fin Valtteri Bottas  - 62, trzeci jest Holender Max Verstappen (Red Bull) - 39, a dopiero czwarty Niemiec Sebastian Vettel z zespołu Ferrari - 37.

Reklama

W klasyfikacji konstruktorów także zdecydowanie prowadzi Mercedes - 130 pkt. Wśród dziesięciu zespołów rywalizujących w Formule tylko Williams nie zdobył w tym sezonie ani jednego punktu. Kubica i jego partner Brytyjczyk George Russell zazwyczaj kończą wyścigi na ostatnich pozycjach. Ich bolid poważnie odstaje od pozostałych na torze, jest znacznie wolniejszy, obaj kierowcy Williamsa tracą do rywali na jednym okrążeniu dwie, nawet trzy sekundy.

Williams jeszcze przed sezonem miał ogromne problemy organizacyjne. Gdy inne ekipy testowały swój sprzęt w Barcelonie, samochód Williamsa nie był nawet przygotowany do wyjazdu na tor. Trzy dotychczas rozegrane wyścigi były przez zespół traktowane bardziej testowo niż... wyścigowo.

Williams przed każdym startem zapewnia, że pracuje nad bolidem, by był on coraz lepszy. W te zapewnienia wierzy Kubica, który ostatnio przyznał, że "jeżeli spiszemy się perfekcyjnie i będziemy mieli szczęście, wtedy mogą w końcu pojawić się na naszym koncie punkty".

Przed taką szansą Williams stanie być może już w niedzielę w Azerbejdżanie, gdzie przed rokiem do mety w Baku dotarło tylko 13 kierowców.

W 2018 roku wyścig miał bardzo emocjonujący przebieg, doszło do kilku kraks, na torze trzy razy pojawiał się samochód bezpieczeństwa. Emocje zaczęły się tuż po starcie, gdy na pierwszym okrążeniu doszło do kolizji Raikkonena z Estebanem Oconem z Force India. Samochód Francuza został uszkodzony i kierowca musiał się wycofać.

W chwilę później jazdę zakończył Siergiej Sirotkin z Williamsa. Rosjanin miał kolizję z Fernando Alonso (McLaren), urwał przednie lewe koło i także zaparkował bolid na poboczu toru. Natomiast Hiszpan zjechał do alei serwisowej mając przebite dwie prawe opony, przez co stracił sporo cennych sekund. Znany z wybuchowego charakteru Alonso, oceniając postawę Rosjanina, w radiu wyścigowym kilka razy nawet głośno krzyknął "co za głupek...".

Na 40. okrążeniu doszło do kraksy dwóch kierowców Red Bulla Australijczyka Daniela Ricciardo z Holendrem Maxem Verstappenem, choć obaj wcześniej kilka razy byli proszeni przez radio, aby nie ścigali się między sobą. Ricciardo nie zdążył odpowiednio zareagować i uderzył w tył bolidu partnera.

Oba samochody zostały poważnie uszkodzone, na tor wyjechał safety car i rozpoczęła się neutralizacja. Gdy miała się zakończyć, panowanie nad bolidem stracił Francuz Romain Grosjean z ekipy Haas. Jadąc za autem bezpieczeństwa rozbił się, służby porządkowe miały problem z usunięciem uszkodzonego samochodu, a gdy tor został udrożniony i samochód bezpieczeństwa zjechał do boksu, do końca zostały już tylko cztery okrążenia.

Podczas restartu źle zareagował Vettel, wypadł z toru, przed nim znaleźli się kierowcy Mercedesa Raikkonen i Perez. Wtedy ogromny pech dopadł prowadzącego Bottasa. Dwa okrążenia przed końcem Fin najechał na fragmenty rozbitych bolidów, przebił tylną prawą oponę i zakończył jazdę. Liderem został Hamilton, drugi jechał Raikkonen. Vettel próbował atakować Pereza, ale Meksykanin nie dał się wyprzedzić.   

Baku Street Circuit został zbudowany w 2012 roku, ale już dwa razy był modernizowany. Tor zaprojektował Niemiec Hermann Tilke, specjalizujący się w tego typu obiektach. To on m.in. stworzył tor w Soczi, na którym odbywa się Grand Prix Rosji.

Ostateczny profil został przedstawiony i zaakceptowany przez FIA w 2014 roku. Obecnie tor ma 6,003 km, kierowcy będą mieli do przejechania 51 okrążeń o łącznej długości 306,51 km. Jest na nim 12 lewych i osiem prawych zakrętów. Fragmentami trasa prowadzi przez historyczne centrum miasta.

Rekordzistą toru jest Niemiec Sebastian Vettel z Ferrari, który w 2017 roku jedno okrążenie przejechał w czasie 1.43,441.

Przygotowania do pierwszego wyścigu w 2016 roku trwały przez prawie dwa lata. Wszystkie prace nadzorował ówczesny dyrektor wyścigów F1 Charlie Whiting, który po ostatnich testach przyznał, że w Baku kierowcy będą osiągali bardzo wysokie prędkości.

Jego opinia szybko się potwierdziła. Na inaugurację podczas walki o pole position Bottas, wtedy jeszcze kierowca teamu Williams, ustanowił rekord prędkości Formuły 1 - na prostej osiągnął 378 km/h.

Poprzedni najlepszy rezultat - 369,6 km/h w 2004 roku na włoskim torze Monza uzyskał Brazylijczyk Antonio Pizzonia, wtedy także kierowca ekipy Williams.

Niedzielny wyścig w Baku rozpocznie się o godz. 14.10.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama