Formuła 1: Nowy Mercedes to złom

Zdania ekspertów na temat możliwości zespołu Merecedesa są podzielone. Gerhard Berger nie wierzy w to, żeby niemiecka stajnia odgrywał znacząca rolę.

Gerhard Berger, był kierowca F1, bardzo ostro wypowiedział się na temat nowego bolidu stajni Mercedes. Berger twierdzi, że niemiecka stajnia powinna zatrudnić dodatkowych inżynierów od aerodynamiki, bo w tym wydaniu bolid WO2 to złom.

"Moim zdaniem najszybszy jest Red Bull. Blisko są Ferrari i McLaren, a niespodziankę może sprawić Renault. Mercedes powinien zatrudnić dodatkowych aerodynamików, bo teraz bolid tego zespołu nadaje się na złom. Nie widzę, zatem logicznego powodu, dla którego mieliby dogonić McLarena czy Ferrari. Nie wspominam już o Red Bull" - powiedział magazynowi "Sport Bild" Berger.

Reklama

Mercedes, jako pierwszy zaczął prace nad nowym bolidem. Niemiecka stajnia jeszcze w trakcie ubiegłego sezonu poinformowała, że nie będzie inwestować w model, którym ścigał się Nico RosbergMichael Schumacher w minionym sezonie, tylko zajmie się pracą nad nowym autem. Efekt na dzisiaj jest taki, że niemiecka stajnia "złożyła" auto, które traci do najlepszych 1.5 sekundy na okrążeniu. W trakcie testów w Barcelonie szef sportowy niemieckiego koncernu Norbert Haug przyznał otwarcie, iż aktualna dyspozycja W02 nie pozwoliłaby znaleźć się kierowcom stajni w pierwszej dziesiątce. Teraz Haug trochę tonuje swoją wcześniejszą wypowiedz, twierdząc nawet, że Mercedes może wszystkich zaskoczyć.

"Dzięki temu, że przejechaliśmy w Barcelonie sporo okrążeń, lepiej poznaliśmy samochód i opony. I to zaowocowało lepszymi czasami. Jeśli wszystko pójdzie we właściwym kierunku, "Srebrna Strzała" może was zaskoczyć" - ostrzegł Haug

Szef ekipy Ross Brawn zapewnia, że Mercedes pracuje w pocie czoła nad pakietem, w skład, którego wchodzą poważne modyfikacje aerodynamiczne oraz innowacyjny układ wydechowy.

Jak na razie Mercedes zaskakuje w ujemnym tego słowa znaczeniu. I trudno liczyć na to, aby u progu sezonu, w takim sporcie jakim jest Formuła 1, nagle doszło do cudownego przeobrażenia.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy