Ferrari wraca do pierwszego szeregu

Bardzo udane kwalifikację przed jutrzejszym Grand Prix Monaco zaliczył zespół Ferrari. Oba czerwone bolidy wystartują z czołowych miejsc startowych. Jest to bardzo duży postęp jeżeli prześledzi się dotychczasowe dokonania teamu "Cavallino" w tym sezonie.

Bardzo udane kwalifikację przed jutrzejszym Grand Prix Monaco zaliczył zespół Ferrari. Oba czerwone bolidy wystartują z czołowych miejsc startowych. Jest to bardzo duży postęp jeżeli prześledzi się dotychczasowe dokonania teamu "Cavallino" w tym sezonie.

Z pierwszego rzędu, z drugiego pola wystartuję Kimi Raikkonen. "Wspaniale wrócić do pierwszej linii. Teraz wierzę, że możemy jutro wygrać" - powiedział Kimi po zakończeniu kwalifikacji.

Jeżeli wziąć pod uwagę, że Fin przy starcie będzie dysponował samochodem wyposażonym w system KERS, podczas gdy bolid Jensona Buttona, który zdobył pole position, nie posiada tego urządzenia, to można zaryzykować twierdzenie, że Kimi nie składa pustych deklaracji.

Drugi z kierowców Ferrari Felippe Massa "wykręcił" piąty czas kwalifikacji i wystartuje z trzeciej linii. Wynik mógłby być lepszy, ale na swoim najszybszym kółku Brazylijczyk wjechał w korek i stracił cenne setne sekundy.

Reklama

"To kolejny dowód na to, że nasze prace idą w dobrym kierunku. Samochód z wyścigu na wyścig staję się szybszy i lepszy. Jeżeli jutro na starcie nie dojdzie do żadnych nieprzewidzianych okoliczności i zostaniemy w pierwszej piątce, wierzę, że możemy te miejsca utrzymać, a nawet poprawić, bo samochód mamy przygotowany na taki wynik" - powiedział Felippe Masa na antenie włoskiej telewizji Rai 2.

RG

INTERIA360
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy