"Ferrari się nie rusza!"

To już nie konflikt, ale otwarta wojna. Tak najkrócej można określić wymianę poglądów na temat przyszłości Formuły 1, pomiędzy FIA i szefostwem Ferrari. Max Mosley uważa, że elitarny sport może się obyć bez włoskiego teamu z Maranello. Jednak znalazł się ktoś, kto sądzi zupełnie inaczej.

Bernie Ecclestone (z lewej) przekonuje Maxa Mosleya, że F1 nie może istnieć bez Ferrari
Bernie Ecclestone (z lewej) przekonuje Maxa Mosleya, że F1 nie może istnieć bez FerrariAFP

Kilka dni temu prezes Ferrari Luca di Montezemolo, kwestionował otwarcie zasadność zmian w przyszłorocznym cyklu F1 (zwłaszcza ciecia budżetowe), grożąc nawet wycofaniem swojej stajni z rywalizacji. Odpowiedz, jaka padła z ust Maxa Mosleya szefa FIA, zaskoczyła cały świat sportów motorowych. - Będzie nam przykro, ale F1, może i będzie istniało, także bez Ferrari - powiedział kilka dni temu Mosley. To już była wojna! Wczoraj swoje stanowisku w tej sprawie postanowił zająć także Bernie Ecclestone, który chce być mediatorem w sporze zwaśnionych stron, ale jednocześnie ostrzega przewodniczącego FIA. "Mosley chce zniszczyć Ferrari? Nie pozwolę na to! Ferrari się nie rusza! Można i trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, które zadowoli obie strony" - powiedział Bernie Ecclestone w "The Times". - Wszyscy optują za tym, aby doszło do cięć budżetowych, jednak istnieją też obawy, że w ten sposób zrobimy dwie ligi, czy dwie kategorie. To jest to na co zwraca uwagę szefostwo Ferrari i tutaj trzeba temu rzeczywiście się przyjrzeć lepiej. Być może podniesiemy górną granicę. Nie ma sytuacji bez wyjścia i nie ma problemów nie do rozwiązania - wyjaśnia na łamach "The Times" szef F1.

Według słów Anglika, problem Maxa Mosleya to nie zawsze szczęśliwe i przemyślane wypowiedzi, które mają uciąć wszelkie dyskusję, w rzeczywistości prowadzą do otwartych debat, które nie służą dobrze Formule 1. "Max wrzuca wszystko do kartonowego pudełka i wiąże sznurkiem. W ten sposób nie zamyka się niepotrzebnej dyskusji. Przeciwnie takie stwierdzenia tylko ją wzmagają. W takich wypadkach się nie wygrywa, a nawet jeżeli to kolejny raz można zostać bez publicznego mikrofonu, nawet jeżeli będzie się miało coś inteligentnego do powiedzenia" - ostrzegł Bernie Ecclestone

RG, INTERIA 360

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas