F1. Przyszłoroczny wyścig na Monzy zagrożony

Wyścig Formuły 1 o Grand Prix Włoch na torze Monza po sezonie 2019 jest poważnie zagrożony - obawia się Angelo Sticchi Damiani, prezes Automobile Club d'Italia.

Mimo tłumów kibiców impreza przynosi straty
Mimo tłumów kibiców impreza przynosi stratyGetty Images

Problemy włoskiej rundy mistrzostw świata F1, której tegoroczna edycja zaplanowana jest na 2 września, pojawiły się już kilka lat temu, gdy na tor zaczęło przyjeżdżać coraz mniej kibiców. To spowodowało, że wpływy z biletów z roku na rok się zmniejszały, wyścigowy weekend na Monzie przynosił coraz większe straty.

"Zeszłoroczny wyścig przyniósł spore straty, a budżet na ten rok jest podobny. Dłużej takiej sytuacji być nie może, Automobilklub Włoch nie jest w stanie pokrywać strat z własnych środków. Obawiam się o przyszłość, tym bardziej, że za cztery lata mamy obchodzić stulecie istnienia toru. Potrzebujemy wsparcia finansowego" - przyznał Damiani.

Włoski działacz obawia się, że w takiej sytuacji promotor F1 może wycofać się z przedłużenia umowy na organizację wyścigu na Monzie.

Poprzednia umowa o organizacji Grand Prix Włoch przez ACI wygasała po sezonie 2016. Nową, trzyletnią, która obowiązuje aktualnie, podpisano po długich negocjacjach z Bernie Ecclestonem. Według mediów nowy promotor koncern Liberty Media stawia wyłącznie na stronę finansową, inne względy, w tym sentymentalne, się nie liczą.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas