F1: Koniec kuriozalnego przepisu

Władze Formuły 1 zrezygnowały ze stosowania kontrowersyjnego przepisu, który przewidywał karanie kierowcy za zjechanie do pitstopu na tankowanie we wczesnej fazie pobytu na torze samochodu bezpieczeństwa.

Robert Kubica
Robert KubicaAFP

Zrewidowany przepis będzie obecnie pozwalał na to, by pitstop pozostawał otwarty i kierowcy będą mogli, w razie potrzeby, tankować.

- Przepis, wprowadzony w 2007 r. był zły i wracamy do reguł z 2006 roku - napisał na stronie internetowej Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) dyrektor ds. wyścigów F1 Charlie Whiting.

- Jedyna różnica będzie taka, że mamy zamiar wprowadzić minimalny czas powrotu do pitstopu. Gdy na tor wyjedzie safety car, będzie to sygnał dla wszystkich samochodów, że muszą zastosować odpowiedni sposób jazdy za tym pojazdem z użyciem elektronicznych urządzeń kontrolnych (ECUs) - dodał dyrektor Whiting.

Ofiarą starego, "złego" przepisu padł Robert Kubica podczas GP Singapuru. Na 16. okrążeniu opuścił tor na dotankowanie (jechał na resztkach paliwa), gdy boksy były zamknięte, ponieważ na torze był samochód bezpieczeństwa. Ukarano go za to, podobnie jak Nico Rosberga, 10-sekundowym postojem w alei serwisowej. Ostatecznie Kubica zajął w GP Singapuru 11 m.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas