Dlaczego odpadło koło?

Pech Roberta Kubicy. Zajmując trzecie miejsce w kwalifikacjach do wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Japonii miał ogromną szansę na znakomity wynik na torze Suzuka.

Niestety musiał wycofać się z wyścigu.

Przed polskim kierowcą zespołu Renault w wyścigu (rozpoczął się o 8 rano polskiego czasu) stanęli na starcie tylko dwaj zawodnicy ekipy Red Bull - Niemiec Sebastian Vettel i Australijczyk Mark Webber. Vettel i Webber uzyskali zdecydowanie najlepsze czasy okrążenia toru Suzuka. Trzeci wynik osiągnął Brytyjczyk Lewis Hamilton, który poniósł jednak konsekwencje wymiany skrzyni biegów po trzecim treningu - został cofnięty o pięć miejsc.

Zaraz po starcie liderem został Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault, a Kubica wyprzedzając Marka Webbera był drugi. Chwilę później doszło do neutralizacji po kraksie z udziałem kilku kierowców, a na tor Suzuka wjechał samochód bezpieczeństwa. I wtedy doszło do kuriozalnej sytuacji. W bolidzie Roberta odpadło prawe tylne koło. Polak zjechał na pobocze i w ten sposób wyścig zakończył.

Reklama

Nie wiem, czy był to problem techniczny - powiedział Kubica. A zespół Renault w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że analizuje przyczyny usterki. Podejrzewamy jakieś uszkodzenie mechaniczne - powiedział główny inżynier Alan Permane.

A oto co powiedział szef zespołu Boullier Eric: Nasze samochochody były konkurencyjne przez cały weekend, a my z niecierpliwością czekaliśmy na wyścig. Nie wiemy dokładnie, co stało się z bolidem Roberta, ale to prawdziwy pech. Wszystko, co możemy teraz zrobić, to przegrupowanie i czekać na kolejny wyścig w Korei, który będzie w nowym doświadczeniem dla każdego.

Wygrał po raz 8 w karierze (3 w tym roku) Sebastian Vettel. Drugi był Mark Webber a trzeci Fernando Alonso.

PS. Konkurs ogłoszony na www.moto.interia.pl polegający na typowaniu wyników kwalifikacji wygrał Bogusław Binkiewicz. To on jako pierwszy wskazał prawidłową kolejność. Gratulujemy!

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów oraz już niebawem... samochód na weekend z pełnym bakiem! Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy