Boullier: Dałem słowo, że poczekam do oświadczenia Kubicy

Szef teamu Lotus - Renault Eric Boullier nie podejmie żadnych decyzji personalnych w sprawie składu kierowców na sezon 2012, póki nie upłynie czas jaki wyznaczył Robertowi Kubicy, aby ten odpowiedział czy wraca do zespołu.

Po katastrofalnym występie teamu Lotus - Renault w ostatnim GP Singapuru jak bumerang wrócił temat obsady kokpitów teamu z Enstone na rok 2012. Odnosi się to zwłaszcza do osoby Bruno Senny, który zdaniem szefa Lotus - Renault miał bardzo trudne zadanie startując w złoto - czarnym bolidzie na specyficznych obiektach Spa, Monza i Singapur. Dziennikarze pytali, czy wobec faktu, iż Senna dużo lepiej wypada w konfrontacji z bardziej doświadczonym Witalijem Pietrowem nadal jest miejsce w składzie dla Roberta Kubicy.

Zważywszy na to, że Polak nie ma podpisanego kontraktu na przyszły rok ze stajnią z Enstone. Boullier kolejny raz powiedział, że czeka na oświadczenie Roberta Kubicy czy będzie zdolny do ścigania w przyszłym roku. Szef krakowianina kilka tygodni temu wyznaczył czas na zdeklarowanie się Polaka do połowy października, później przełożył termin do końca wspomnianego miesiąca.

Reklama

"Dałem słowo, że poczekam do oświadczenia Roberta więc rozstrzygniemy to później. Muszę zmusić się do postawienia ostatecznego terminu. Gdy ciągle się coś opóźnia i przesuwa, interes zespołu staje się zagrożony. Muszę, więc trzymać się jednego terminu. Muszę trzymać się tej daty przynajmniej, aby dowiedzieć się czy jest szansa na powrót Roberta." - powiedział dziennikarzom Eric Boullier.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy