BMW bez kibiców w Barcelonie?

Niemiecka minister zdrowia Ulla Schmidt odradza niemieckim kibicom Formuły 1 wyjazd do Barcelony na wyścig o Grand Prix Hiszpanii, który odbędzie się 10 maja. Jej zdaniem właśnie stolica Katalonii jest jednym z europejskich miast najbardziej narażonym na atak epidemii świńskiej grypy.

W jednym z wywiadów, jaki ukazał się w niemieckiej prasie, Schmidt powiedziała, że w dobie zagrożenia epidemią wyprawa do regionu zaliczanego przez ekspertów do najpoważniej narażonego na możliwość rozwoju tej choroby jest bardzo dużym ryzykiem.

"W sytuacji zagrożenia pandemią jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest ograniczenie do minimum życia towarzyskiego, a szczególnie międzynarodowych podróży. To chyba logiczne, że w trakcie imprezy masowej, w której wziąć może nawet 80 tysięcy widzów na trybunach, ryzyko zarażenia i rozprzestrzenienia się choroby jest ogromne" - powiedziała minister zdrowia Niemiec.

Reklama

Według wstępnych szacunków organizatorów wyścigu rozgrywanego na torze Catalunya, położonym na przedmieściach Barcelony, około 30- 40 procent wejściówek na obiekt może trafić w ręce zagranicznych fanów Formuły 1.

Katalońscy działacze apelują o unikanie nerwowych reakcji i prób zniechęcenia widzów do udziału w GP Hiszpanii. Wypowiedzi Schmidt uznali za "co najmniej niestosowne", podobnie jak publikacje prasowe sugerujące możliwość rozegrania wyścigu przy pustych trybunach.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama