Samochody na prąd mają zastąpić spalinowe szybciej niż planowano

Dzisiaj podczas ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26, która odbywa się w Glasgow podpisane zostanie porozumienie w sprawie szybszego zastąpienia samochodów spalinowych pojazdami o napędzie elektrycznym.

Podpiszą je 24 państwa rozwinięte, w tym Polska, a także władze 39 miast i regionów oraz sześciu producentów samochodów.

Sygnatariusze deklaracji mają dążyć do tego, aby wszystkie sprzedawane nowe samochody osobowe i dostawcze była zeroemisyjne w skali globalnej do 2040 r., a na wiodących rynkach nie później niż do 2035 r.

Jak przekazał brytyjski rząd, deklarację podpisać mają 24 państwa rozwinięte plus siedem krajów rozwijających się, władze 39 miast, stanów bądź regionów, sześciu dużych producentów samochodów, 28 operatorów flot i platform współdzielenia pojazdów oraz 13 inwestorów ze znaczącymi udziałami w sektorze motoryzacyjnym.

Deklaracja klimatyczna bez największych potęg

Reklama

Jednak znacznie dłuższa jest liczba tych, którzy deklaracji nie podpiszą, co jest sporym ciosem dla brytyjskiej prezydencji COP26, dla której przyspieszenie przejścia na transport elektryczny jest jednym z priorytetów. Mimo że deklaracja nie ma mocy wiążącej, nie poparły jej m.in. USA (choć zrobiły to indywidualnie władze kilku stanów i miast w tym kraju), Chiny, Japonia, Niemcy czy Francja, które są największymi na świecie producentami samochodów i największymi rynkami ich sprzedaży. Porozumienie ma za to poparcie niezbyt istotnych z punktu widzenia emisji gazów cieplarnianych Wysp Zielonego Przylądka, Salwadoru czy Islandii.

Kto podpisze deklarację?

Ponadto na liście sygnatariuszy jest tylko sześciu głównych producentów samochodów - General Motors, Ford, Mercedes , Jaguar-Land Rover, Volvo i chiński BYD Auto, podczas gdy zabrakło m.in. dwóch największych na świecie producentów - Volkswagena i Toyoty, a także m.in. francusko-włoskiego koncernu Stellantis

Negocjatorzy mieli nadzieję na ogłoszenie porozumienia, w którym znalazłoby się zobowiązanie rządów oraz producentów samochodów do tego, by wszystkie sprzedawane nowe samochody osobowe i dostawcze na wiodących rynkach były w 100 proc. zeroemisyjne "do 2035 roku lub wcześniej", ale w ostatecznej treści termin ten został wskazany rok 2035 na wiodących rynkach i do 2040 r. na pozostałych.

Brytyjski rząd, który już wcześniej zapowiedział wprowadzenie od 2030 r. zakazu sprzedaży nowych samochodów osobowych i dostawczych z silnikami spalinowymi, w środę ogłosił, że od 2040 r. analogiczny zakaz dotyczyć będzie także ciężarówek.

***

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy