Samochody elektryczne już w senacie
Wiceminister energii ma nadzieję, że do końca stycznia ustawa o elektromobilności zostanie przekazana prezydentowi. Firmy zaś liczą, że Senat wprowadzi poprawki - informuje w poniedziałkowym wydaniu "Puls Biznesu".
Gazeta przypomina, że "długo oczekiwany projekt ustawy o elektromobilności przeszedł przez Sejm w trzy dni". Teraz ustawą zajmie się Senat.
Cytowany przez gazetę wiceminister energii Michał Kurtyka mówi, że ustawa przeszła przez wielomiesięczne konsultacje społeczne. "Rozmawialiśmy z ponad setką podmiotów. Zgłoszono ponad tysiąc uwag, które były przedmiotem drobiazgowej analizy i wielu dyskusji. To jeden z najlepiej przygotowanych projektów legislacyjnych w kraju" - powiedział.
"Do końca stycznia ustawa o elektromobilności powinna zostać przekazana prezydentowi do podpisu. Równolegle kończymy w ministerstwie prace nad ustawą o funduszu niskoemisyjnego transportu" - mówi Kurtyka cytowany przez "Puls Biznesu".
Jak podkreśla "PB" nowością wprowadzaną w projekcie ustawy jest możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu. Jednym z narzędzi miała być opłata za wjazd, którą w projekcie ustalono na maksymalnie 30 zł. Komisja sejmowa usunęła jednak zapis o opłacie. Biznes strefom kibicuje, a usunięcie zapisów o opłacie go martwi - zaznacza dziennik.
Mam nadzieję, że Senat przywróci zapis o opłacie - mówi gazecie Marcin Korolec, Prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.Olbrzymie kontrowersje wzbudza również wykluczenie z grona pojazdów ekologicznych samochodów hybrydowych. Ustawa w ten sposób traktuje jedynie hybrydy typu plug-in, czyli z możliwością ładowania z gniazdka. Mają one większe baterie i mocniejsze silniki elektryczne, zapewniając zasięg w trybie elektrycznym na poziomie nawet 50 km, ale są wyraźnie droższe niż zwykle hybrydy, w których baterie ładowane są przez silnik spalinowy i w których silnik elektryczny spełnia bardziej rolę wspomagającą niż głównego napędu.To właśnie cena sprawia, że już dziś klasyczne hybrydy są chętnie wybierane przez kupujących nowe auta na rynkach rozwiniętych, zaś hybrydy plug-in nadal są nowością, stanowiącą raczej pokaz możliwości technologicznych producentów niż realną alternatywą dla samochodów spalinowych.