Polska w ogonie Europy. Samochodów elektrycznych jak na lekarstwo
Od 2035 roku w Unii Europejskiej będą sprzedawane tylko zeroemisyjne samochody osobowe. Jak Polska wygląda na tle UE w kwestii aktualnej elektryfikacji?
Mamy trochę ponad 12 lat na to, aby przyzwyczaić się do elektromobilności i przesiąść na samochody elektryczne, czy to te ładowane z gniazdka, czy tankowane wodorem. Jak to wygląda dziś? Przed nami jeszcze długa droga.
Sprzedaż aut elektrycznych w Polsce i w Europie
Jako że z rynku mają zniknąć silniki spalinowe i układy hybrydowe, pozostaną na nim tylko napędy elektryczne - te klasyczne i z ogniwami paliwowymi, wykorzystującymi do pracy wodór. Na ten moment jednak daleko nam do zapełnienia rynku takimi pojazdami. Ja wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA, w Europie średnio co dziesiąte sprzedane auto napędzane jest na prąd. W Polsce ten wynik jest dużo gorszy i wynosi około jedno na 43 auta. Dokładnie 2,3 proc. zarejestrowanych w Polsce w pierwszej połowie roku nowych samochodów ma napęd elektryczny. Jest to więc wynik cztery razy gorszy niż średnia europejska.
Choć elektryfikacja następuje powoli, na rynku widać zmiany podejścia kierowców do elektromobilności. Do końca czerwca silniki Diesla stanowiły 10,85 proc. udziału w rynku, a samochody z silnikami benzynowi 48,2 proc., W analogicznym okresie zeszłego roku było to odpowiednio 14,1 proc. i 54,7 proc. W ciągu sześciu miesięcy tego roku w Polsce zakupiono 4848 sztuk aut elektrycznych - o ponad 96 proc. więcej niż przed rokiem.
Do unijnych liderów wciąż daleko
W tym momencie samochodów napędzanych paliwami alternatywnymi, wliczając w to układy hybrydowe, jest cztery razy więcej niż diesli. Do europejskich liderów nam jednak daleko. W Niemczech w tym roku zarejestrowano ponad 167 tys. samochodów elektrycznych, a we Francji ponad 93 tys.
Polska jest za to na pierwszym miejscu wśród krajów naszego regionu. Mniej rejestracji aut elektrycznych ma miejsce w Czechach, na Węgrzech, w Słowenii, na Słowacji i w Rumunii. Nie może to jednak dziwić. To kraje znacznie mniejsze, z mniejszą liczbą mieszkańców i mniejszą sprzedażą samochodów ogółem.
***