Po Europie jeździ już ponad milion aut elektrycznych
Sprzedaż aut elektrycznych w Europie rośnie bardzo dynamicznie. Auta zjeżdżające z linii produkcyjnych czekają średnio zaledwie cztery dni. Na wiele modeli to klienci muszą czekać miesiącami. Najnowsze dane pokazują, jakie "elektryki" Europejczycy kupują najchętniej.
Po Europie jeździ już ponad milion samochodów elektrycznych. W Chinach, które są światowym liderem elektromobilności, milion "pękł" w zeszłym roku. W USA milionowy samochód elektryczny zostanie zarejestrowany zapewne jeszcze w tym roku, gdy wreszcie ruszy masowa sprzedaż Tesli Model 3.
Statystyki dotyczące liczby rejestracji samochodów elektrycznych (EV) podała firma badawcza EV-Volumes. Obejmują łącznie auta w 100% elektryczne (BEV) i hybrydy z wtyczką (PHEV). Wynika z nich, że w I połowie 2018 r. sprzedaż EV (mierzona liczbą nowych rejestracji) była o 42 proc. wyższa niż w pierwszych sześciu miesiącach ub.r. W krajach Unii Europejskiej i EOG (w tym Norwegii) oraz Szwajcarii osiągnęła łącznie 195 tys. sztuk, rozkładając się po połowie między BEV i PHEV. W całej Europie w I połowie roku sprzedano jedynie 87 aut z ogniwami paliwowymi, a więc spalającymi wodór, choć to i tak o 21 więcej niż rok wcześniej w tym samym okresie.
Najlepszym miesiącem w I półroczu był marzec, gdy nabywców znalazło blisko 45 tys. EV. Drugim w kolejności miesiącem był czerwiec, gdy sprzedaż przekroczyła 40 tys. sztuk. Wstępne szacunki za lipiec przygotowane przez Jose Pontes dla CleanTechnica.com, EVObsession.com i EV-Volumes mówią, że nabywców znalazło ok. 27 tys. EV, o 30 proc. więcej niż w lipcu 2017 r.
EV-Volumes przewiduje, że w całym 2018 r. sprzedaż EV będzie o ok. 40 proc. wyższa niż rok wcześniej i wyniesie 430 tys. sztuk (2,35 proc. spodziewanej całkowitej sprzedaży samochodów osobowych i lekkich dostawczych). Oznacza to, że łączna liczba BEV i PHEV w końcu roku sięgnie 1,35 mln sztuk. W początku roku firma LMC Automotive prognozowała, że w Europie w tym roku zostanie sprzedanych 200 tys. BEV.
Liderem sprzedaży EV nadal jest Norwegia. W I połowie br. zarejestrowano w niej - według EV-Volumes - 36,5 tys. EV, czyli o blisko 9 tys. więcej niż rok wcześniej. Analitycy oczekują, że w całym 2018 r. sprzedaż EV w Norwegii sięgnie 84 tys. sztuk.
Na drugim miejscu po I półroczu są Niemcy (wzrost o ok. 12 tys., czyli ok 52 proc. w porównaniu z I półroczem 2017 r.), a na trzecim - Wielka Brytania (wzrost o 28 proc. do ok. 30 tys.). Polski w zestawieniu 15 prezentowanych przez EV-Volumes największych rynków sprzedaży EV w pierwszych sześciu miesiącach roku nie ma.
Według Jose Pontesa, w pierwszych siedmiu miesiącach roku najlepiej sprzedającym się BEV - ponad 22 tys. - był Nissan Leaf. Renault ZOE, ze sprzedażą przekraczającą 18,9 tys. sztuk był drugi, a trzecie miejsce należało do BMW i3 (blisko 13 tys.). Tesla w Europie łącznie sprzedała nieco ponad 14,2 tys. sztuk Modelu S i X. Model S, ze sprzedażą na poziomie 8,2 tys., zajmował piątą pozycję. Wyprzedzał go Volkswagen e-Golf (niemal 11,2 tys.).
Spośród PHEV najchętniej kupowano Mitsubishi Outlander PHEV (ponad 10,8 tys.), Volkswagen Passat GTE (8,4 tys.) i Volvo XC60 T8 PHEV (blisko 7,3 tys.).
EV-Volumes twierdzi, że EV w Europie sprzedają się na pniu. Średni poziom zapasów takich aut w magazynach odpowiada czterodniowej sprzedaży, zaś poziom zamówień równy jest dwumiesięcznej sprzedaży. Najwięcej klientów - bo ponad 10 tys. - czeka na Hyundaia Kona, Volkswagena e-Golf, Jaguara i-Pace, Nissana Leaf i - co jest się oczywiste - Teslę Model 3.