Niemcy sfrustrowani elektrykami. Co trzeci właściciel wraca do diesla i benzyny
Co trzeci niemiecki właściciel samochodu elektrycznego wraca do auta spalinowego. O niemieckim rozczarowaniu elektrykami pisze portal dziennika "Welt" powołując się na dane największej niemieckiej firmy ubezpieczeniowej. To nie są dobre wiadomości dla branży motoryzacyjnej.
Niemieckie media piszą o rozczarowaniu klientów samochodami elektrycznymi. Z danych największego ubezpieczyciela w Niemczech, firmy HUK Coburg, wynika że w pierwszych dziesięciu miesiącach bieżącego roku aż 34 proc. właścicieli samochodów elektrycznych w Niemczech zdecydowało się na zakup samochodu spalinowego.
Niemieckie media mówią o rosnącej frustracji związanej z elektromobilnością. Na dowód przytaczają dane HUK, z których jasno wynika, że coraz większa liczba właścicieli e-samochodów wraca do aut spalinowych. W okresie od 1 stycznia do 30 września na zakup spalinowych pojazdów zdecydowało się 34 proc. właścicieli aut elektrycznych. Dla porównania, w 2021 roku było to niespełna 14,2 proc, w 2022 nieco ponad 17,5 proc, a w 2023 - już 28 proc.
Wygląda więc na to, że e-samochody w początkowej fazie przyciągały głównie - wysoko zmotywowane do ich używania - osoby zafascynowane nową technologią. Wraz z poszerzaniem się oferty, gdy elektryczne auta zaczęły w większym stopniu trafiać do mniej zindoktrynowanych kierowców - mimo poprawiających się z każdym rokiem osiągów - rywalizacja z klasycznymi samochodami elektrycznymi przychodzi im z coraz większym trudem.
Z danych HUK wynika ponadto, że kurczy się liczba kierowców porzucających auto spalinowe na rzecz samochodu elektrycznego. W tym roku odsetek ubezpieczonych w HUK kierowców, którzy przesiedli się ze spalinówki na auto elektryczne wyniósł zaledwie 3,6 proc. Dla porównania w ostatnim kwartale ubiegłego roku wartość ta była o 40 proc. wyższa.
Ciekawie prezentują się też wyniki zleconej przez HUK ankiety badającej nastroje konsumenckie wśród niemieckich kierowców. Aż 29 proc. ankietowanych stwierdziło, że wybrałoby pojazd elektryczny tylko wtedy, gdy "prawo zezwalałoby na rejestrację wyłącznie samochodów elektrycznych". Jedynie 18 proc. przy zakupie nowego samochodu wzięłoby pod uwagę tylko auta elektryczne. To druzgocąca wiadomość dla branży motoryzacyjnej, która od kilku lat koncentruje się na elektromobilności. Oznacza bowiem, że aż 1/3 nabywców nowych aut na największym rynku motoryzacyjnym Europy jest skłonna rozważyć zakup elektrycznego samochodu wyłącznie pod przymusem.
Samochody elektryczne to dziś jedynie 2,9 proc. ogółu wszystkich aut zarejestrowanych w Niemczech. Odsetek jest wyraźnie wyższy (4,1 proc.) w przypadku właścicieli domów, bo ci mogą zainwestować we własną ładowarkę ścienną do swojego pojazdu. Dla porównania, w przypadku osób wynajmujących mieszkania, czyli kierowców zmuszonych do korzystania z sieci publicznych ładowarek, odsetek właścicieli samochodów elektrycznych wynosi 1,3 proc.