Koniec elektrycznego bezprawia?

Elektryczne hulajnogi to coraz większy problem, który wymaga rozwiązania. W Polsce zrobiło się o nim głośno, gdy w Warszawie doszło do kolizji hulajnogi z pieszą, a wezwana policja orzekła winę pieszej.

W naszym kraju status prawny elektrycznych hulajnóg i innych elektrycznych "urządzeń transportu osobistego" (jak deskorolki czy segwaye) nie jest prawnie uregulowany. Praktycznie oznacza, że osoba jadąca na elektrycznej hulajnodze, chociaż może się rozpędzić nawet do 25 km/h, pozostaje pieszym.

To niesie określone konsekwencje, jak zakaz poruszania się po ulicach i drogach dla rowerów, a co za tym idzie - konieczność jazdy chodnikami.

Tymczasem w ostatnim czasie nastąpiła ekspansja firm udostępniających hulajnogi elektryczne na zasadzie wypożyczania, co przełożyło się na gwałtowny wzrost popularności tego typu pojazdów. Nic więc dziwnego, że coraz częściej dochodzi o konfliktów między pieszymi, a osobami użytkującymi hulajnogi.

Nie jest to tylko polska specyfika. Podobny problem pojawił się w wielu miastach Europy Zachodniej. Np. w Paryżu w zeszłym roku udostępniono do wypożyczenia 15 tys. elektrycznych pojazdów, a do końca tego roku ich liczba ma wzrosnąć do 40 tysięcy. Dwoją firmę udostępniającą elektryczne hulajnogi otworzył m.in... rekordzista świata w biegach na 100 i 200 m Usain Bolt.

Reklama

Nie dziwi więc, że Francja podjęła zdecydowane kroki, by problem rozwiązać. Tamtejszy minister transportu ogłosił, że już do września elektryczne hulajnogi i inne tego typu pojazdy, nie będą mogły poruszać się po chodnikach. Jeśli ktoś nie zastosuje się do zakazu narazi się na mandat w wysokości 135 euro. Kolejny mandat w wysokości 35 euro przewidziano dla osób parkujących pojazdy w sposób utrudniający ruch pieszych.

W zamian elektrycznymi pojazdami będzie można poruszać się po drogach rowerowych oraz po ulicach, czyli będą je obowiązywały analogiczne przepisy, jak rowery.

Hulajnogami będzie można poruszać się po chodnikach tylko wtedy, gdy silnik będzie wyłączony i będą napędzane siłą mięśni.

Jednak zmiany prawne to nie wszystko. Paryż zamierza również wybudować specjalne miejsca parkingowe, na których będzie można zaparkować nawet 2500 elektrycznych pojazdów.

Podobne zasady mają zostać wprowadzone w Berlinie. Natomiast Barcelona całkowicie zakazała działalności firm wypożyczających elektryczne hulajnogi.

A jak będzie w Polsce? Przed wyborami szans na zajęcie się tematem większych nie ma. Jednak minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz w rozmowie z "Dziennikiem Gazeta Prawna" wyraziła chęć uregulowanie zasad użytkowania hulajnóg.

- Sprawa jest ważna, gdyż chodzi o bezpieczeństwo użytkowników dróg i pieszych oraz niepewność przedsiębiorców, prowadzących tego typu działalność. Ja dodałabym tu jeszcze aspekt estetyki miast. W Warszawie mamy już trzy-cztery firmy, które oferują taką usługę, a ich hulajnogi są porzucane byle gdzie, stwarzając niebezpieczeństwo dla ruchu przede wszystkim pieszego - powiedziała Emilewicz, dodając że  "sugerowałaby przeniesienie hulajnóg z chodników wyłącznie na ścieżki rowerowe".

Mirosław Domagała


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy