Jak stacje ładowania aut wpłyną na ceny mieszkań?

Nowe bloki, które będą budowane w Polsce, mają mieć na tyle dużą moc przyłączeniową prądu, by było możliwe instalowanie punktów ładowania samochodów elektrycznych. To spowoduje podwyżkę cen mieszkań. O ile? Tu zdania deweloperów i rządy są rozbieżne.

Pod koniec lipca Polski Związek Firm Deweloperskich informował, że nowe przepisy ws. ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej na potrzeby rozwoju elektromobilności wpłyną na ceny mieszkań. Związek wskazał m.in., że wiązać się to będzie z większymi inwestycjami w niezbędną infrastrukturę energetyczną.

Chodzi o majowe rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie sposobu ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej na potrzeby rozwoju elektromobilności. Jego celem jest przede wszystkim rozwój infrastruktury ładowania dla samochodów elektrycznych.

Reklama

Zgodnie z tym rozporządzeniem minimalna moc przyłączeniowa dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkiem użyteczności publicznej usytuowanym w gminie, stanowi iloczyn 20 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych związanych z tym budynkiem i wartości mocy 3,7 kW, jednak nie mniej niż 3,7 kW, chyba że z tym budynkiem nie są związane żadne stanowiska postojowe.

W przypadku budynków wielolokalowych ten iloczyn rośnie do 50 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych.

PZFD zaproponował, aby wymóg dot. mocy przyłączeniowej w budynkach był realizowany w łagodniejszej formie tj. poprzez oświadczenie właściwego operatora energii elektrycznej o możliwości zapewnienia odpowiedniej mocy przyłączeniowej. Związek chciałby również, aby wyznaczyć minimalną moc przyłączeniową na przestrzeni najbliższych lat, adekwatnie do obecnego i planowanego stanu elektromobilności w Polsce.

Związek wskazał, że podstawowy koszt przyłączenia np. w Tauronie wynosiłby 56,31 zł/1kW, natomiast dla 200 miejsc postojowych taki koszt to w zaokrągleniu 20 835 zł. - co stanowi koszt dewelopera.

"Jeden z naszych członków w związku z koniecznością zapewnienia odpowiedniej mocy dla stacji ładowania samochodów elektrycznych musiał wybudować nową stację transformatorową. Inwestycja miała kameralny charakter - ponad 50 lokali - a i tak wzrost ceny w przeliczeniu na jeden lokal oszacowano na około 4,5 tys. zł" - podał dyrektor generalny PZFD Konrad Płochocki .

Tymczasem zupełnie inne wyliczenia podaje ministerstwo klimatu i środowiska, które podkreśla, że rozporządzenie to było przedmiotem bardzo długich konsultacji, w ramach których liczne podmioty branżowe przekazywały swoje stanowisko. "Zatem ostateczny kształt przepisów jest uzgodniony z sektorem deweloperów" - podkreślono.

Ministerstwo dodało ponadto, że zgodnie z oceną skutków regulacji, wejście w życie rozporządzenia nie wpływa znacząco na ceny mieszkań. "Wzrost kosztu za przyłączenie dla bloku mieszkalnego (100 mieszkań i 100 miejsc postojowych), uwzględniający możliwość zainstalowania 50 punktów ładowania o mocy 3,7 kW (przy uwzględnieniu ceny netto dla przyłączeń 61,6 zł/kW) wyniesie ok. 11,4 tys. zł netto, czyli cena jednego mieszkania zwiększy się o ok. 114 zł netto" - zaznaczono.

Zwrócono ponadto uwagę, że obecnie średnia cena m kwadratowego mieszkania wynosi co najmniej kilka tysięcy złotych. "Zaprezentowane w OSR wyliczenia nie były w żaden sposób kwestionowane na etapie procesu legislacyjnego" - dodano.

Ministerstwo zapewniło, że jest otwarte na dokonanie zmian w rozporządzeniu, tak by było ono realnym instrumentem rozwoju elektromobilności i nie powodowało istotnych wzrostów cen mieszkań. 

***

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy