Gwałtowny spadek zainteresowania autami elektrycznymi. Powód jest prosty
Dopłaty do samochodów elektrycznych miały pomóc w rozwoju rynku takich pojazdów. Niektóre kraje zaczynają już odchodzić od takich zachęt, uważając, iż auta na prąd są już w stanie same się obronić na rynku. Okazuje się, że może być to błędne myślenie.
Volkswagen zmniejsza produkcję elektrycznych modeli
Jak podała gazeta Nordwest-Zeitung, Volkswagen jest zmuszony do zmniejszenia produkcji samochodów elektrycznych w swojej fabryce w Emden. To efekt mniejszego niż planowany, zainteresowania modelami z takim napędem. Faktyczne zapotrzebowanie jest o 30 proc. niższe, niż zakładały prognozy.
W związku z tym kierownictwo fabryki zdecydowało o wydłużeniu letnich wakacji z trzech do czterech tygodni. W sierpniu z kolei zostanie zwolnionych 300 z 1500 pracowników tymczasowych. Zmniejszenie produkcji dotyczyć będzie modeli ID.4 oraz nowego ID.7.
Przedstawiciel Volkswagena zapewniał dziennikarzy z lokalnej gazety, że wraz z rynkowym debiutem ID.7, spodziewają się, że fabryka w Emden wróci do pełni swoich możliwości produkcyjnych.
Kierowcy nie chcą kupować aut elektrycznych bez dopłat
Na temat spadku zainteresowania samochodami elektrycznymi, wypowiedzieli się niedawno analitycy z firmy konsultingowej Evercore. Ich zdaniem powodem jest zmniejszenie lub całkowite wycofanie się z dopłat do pojazdów elektrycznych w takich krajach jak Niemcy, Szwecja oraz Francja.
W tym kontekście warto wspomnieć też o Norwegii, która zniosła zerowy VAT na większość elektryków (auta kosztujące powyżej 500 tys. koron, czyli ok. 220 tys. zł, obłożone są teraz 25 proc. podatkiem), a ponadto wprowadziła podatek od masy pojazdu, który szczególnie uderza właśnie w elektryki.
Zdaniem ekspertów z Evercore wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych w Unii Europejskiej, będzie raczej niewielki i wyniesie w tym roku najwyżej 5 proc.