Chcą opodatkować samochody elektryczne. Europejski kraj zmienia podejście
Czy auta elektryczne nadal będą miały przywileje na drogach? Szwajcaria rozpoczęła konsultacje nad nowymi opłatami, które mogą oznaczać koniec ulg dla kierowców.

Spis treści:
- Podatek od samochodów elektrycznych w Szwajcarii - dwa warianty do wyboru
- Dlaczego Szwajcaria chce opodatkować auta elektryczne?
- Kiedy nowe przepisy o podatku dla elektryków wejdą w życie?
- Opodatkowanie aut elektrycznych wzbudza spore emocje
Podatek od samochodów elektrycznych w Szwajcarii - dwa warianty do wyboru
Rząd Szwajcarii rozpoczął otwarte konsultacje w sprawie opodatkowania samochodów elektrycznych. Przygotowano dwa projekty ustaw, które mają zapewnić dodatkowe wpływy do budżetu federalnego i funduszy drogowych.
Pierwszy projekt przewiduje opłatę od każdego przejechanego kilometra. Średnia stawka ma wynieść 5,4 centa szwajcarskiego, czyli około 25 gr w przeliczeniu na polską walutę. Wysokość opłaty będzie uzależniona od masy pojazdu - cięższe auta zapłacą więcej. Kierowcy mieliby raz w roku obowiązek zgłoszenia stanu licznika do centralnej bazy danych.
Drugi wariant dotyczy podatku od energii pobieranej przy ładowaniu samochodu. Proponowana stawka to 22 centy szwajcarskie za kilowatogodzinę, czyli około 1 zł. Opłata obejmowałaby zarówno publiczne stacje, jak i prywatne ładowarki, także te zasilane prądem z domowych instalacji fotowoltaicznych.
Dlaczego Szwajcaria chce opodatkować auta elektryczne?
Zdaniem władz samochody elektryczne w coraz większym stopniu obciążają infrastrukturę. Elektryki są cięższe od modeli spalinowych średnio o kilkaset kilogramów, a elektryczne SUV-y nawet o tonę. To powoduje szybsze zużycie nawierzchni, zwłaszcza na autostradach i w centrach miast.
Dodatkowo, do tej pory użytkownicy pojazdów elektrycznych nie płacili tzw. opłat eksploatacyjnych, które w przypadku silników spalinowych doliczane są do ceny paliwa. Trafiają one do Narodowego Funduszu Dróg i Ruchu Miejskiego (FORTA) oraz Specjalnego Funduszu na rzecz Ruchu Drogowego (FSCR). Połowa wpływów zasila bezpośrednio budżet federalny.
Rząd uzasadnia zmiany koniecznością równego traktowania wszystkich kierowców. Władze podkreślają, że infrastruktura drogowa jest wspólna, a jej utrzymanie musi być finansowane proporcjonalnie.
Kiedy nowe przepisy o podatku dla elektryków wejdą w życie?
Konsultacje potrwają do końca marca 2026 r. Następnie projekty zostaną poddane pod głosowanie w ogólnokrajowym referendum. Wybrany wariant powinien wejść w życie najpóźniej w 2030 r.
Drugi projekt - oparty na podatku od kilowatogodzin - ma dodatkową zaletę. Pozwoli na objęcie opłatami także samochodów z zagranicznymi tablicami, które korzystają ze stacji ładowania podczas tranzytu przez Szwajcarię. Dzięki temu wpływy do budżetu zwiększą się, a kraj nie będzie ponosił kosztów utrzymania dróg wyłącznie na własny rachunek.
Według wstępnych szacunków nowe przepisy mogą przynieść miliardowe wpływy rocznie, które zostaną przeznaczone na remonty i modernizację infrastruktury.
Opodatkowanie aut elektrycznych wzbudza spore emocje
Część polityków i organizacji ekologicznych sprzeciwia się projektowi, argumentując, że podatek może spowolnić transformację energetyczną i zniechęcić do zakupu elektryków. Zwolennicy podkreślają jednak, że przywileje dla użytkowników tych pojazdów przestały być uzasadnione - ceny elektryków zbliżają się do poziomu aut spalinowych, a koszty ich eksploatacji powinny być współdzielone.
Zmiany mogą wymagać nowelizacji konstytucji federalnej, choć istnieje także możliwość wprowadzenia przepisów na poziomie kantonów i podziału wpływów między regiony. Ostateczny kształt systemu opodatkowania zostanie wyłoniony dopiero w referendum.