Brutalna prawda o autach na prąd. W Polsce nie mają sensu!
Samochody elektryczne w Polsce bardziej szkodzą środowisku niż spalinowe. Tak wynika z przygotowanego przez Warsaw Enterprise Institute raportu "Pod prąd - elektromobilności".
Z raportu WEI wynika, że oszczędności emisyjne w kontekście całego cyklu życia auta elektrycznego w warunkach polskiego miksu są marginalne. Jak przypominają eksperci, promocja aut elektrycznych ma być jednym ze sposobów na ograniczanie emisji CO2, a Komisja Europejska chce zakazu sprzedaży aut spalinowych począwszy od 2036 r. na terenie całej Wspólnoty. Zauważają, że każdy kraj ma inny miks energetyczny i to od niego zależy faktyczny ślad węglowy aut elektrycznych.
"Emisyjność całego cyklu życia miejskiego auta spalinowego można oszacować na 29,75 ton CO2, a miejskiego elektrycznego na 30 ton. W segmencie premium, auto spalinowe wyemituje około 35,5 ton CO2, a elektryczne - 34 tony. Korzyści z wprowadzenia aut elektrycznych zmniejszają się jeszcze silniej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w czasie spada nie tylko emisyjności elektryków, lecz także aut spalinowych. Jeśli zaś uwzględnić straty na przesyle energii i ładowaniu auta elektrycznego, oszczędności emisyjne znikają całkowicie, a poziomy emisji rosną" - czytamy w raporcie.
Eksperci Warsaw Enterprise Institute oceniają, że planowany zakaz sprzedaży aut spalinowych może sprawić, że bogatsze społeczeństwa EU, które stać już na zakup auta elektrycznego, będą odsprzedawać masowo i tanio do Polski swoje auta spalinowe, co w praktyce może "sabotować" naturalny rozwój rynku aut elektrycznych w naszym kraju. Zaznaczają, że auta elektryczne są obecnie drogie na kieszeń przeciętnego Polaka, bo auto segmentu miejskiego to wydatek 3 rocznych pensji, a segmentu premium 5-6 rocznych pensji.
WEI rekomenduje, by ewentualne wprowadzenie zakazu sprzedaży aut spalinowych leżało w gestii poszczególnych krajów członkowskich ze względu na różnice w miksie energetycznym i infrastrukturze.
"Jednak biorąc pod uwagę agresywny kierunek polityki klimatycznej UE, możliwe jest fiasko powyższej propozycji. Zakładając taki scenariusz, należy zawczasu przygotować strategię zaadaptowania Polaków do aut elektrycznych. Niezbędna jest rozbudowa infrastruktury szybkiego ładowania, tak, by załadowanie auta elektrycznego nie było czasochłonnym problemem. Istotna będzie także realna zmiana miksu energetycznego, który docelowo powinien opierać się o OZE wsparte energią nuklearną" - piszą eksperci WEI.Do tego wszystkiego dochodzi wątpliwy rachunek ekonomiczny. Przypomnijmy, że już od przyszłego roku ceny prądu w Polsce dla odbiorców indywidualnych wzrosną o około 20 procent.***