Auto tylko w abonamencie? Unia ma plan na baterie w elektrykach

Unia Europejska robi kolejny krok w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym i wprowadza nowe przepisy dotyczące baterii i akumulatorów. Przyjęte przepisy o recyklingu akumulatorów skłonią producentów do większego zainteresowania się tzw. "modelem abonamentowym".

Rada Unii Europejskiej przyjęła rozporządzenie dotyczące baterii i akumulatorów. Nowe przepisy regulują szereg kwestii - od sposobu utylizacji, po zawartość materiałów z recyklingu w nowych bateriach. Rozporządzenie kompleksowo reguluje sprawy związane z produkcją i przetwarzaniem akumulatorów, wprowadza też nowe wymogi dotyczące np. ich oznakowania.

Gospodarka w obiegu zamkniętym. Akumulatory pod ścisłą kontrolą

Nie ma wątpliwości, że - oprócz celów związanych z dekarbonizacją - twórcom przepisów chodzi o zwiększenie konkurencyjności europejskiej gospodarki i - w szerszej perspektywie - większe uniezależnienie się od eksportu m.in. z Chin i USA.

Baterie cenne jak złoto? W UE brakuje surowców

Reklama

Przypominamy, że już w 2017 roku w EU powołano tzw. "sojuszu na rzecz baterii" (European Battery Alliance - EBA). Chodziło o zabezpieczenie europejskiego przemysłu przed uzależnieniem się od dostawców zewnętrznych.

Trwająca właśnie nowa "rewolucja przemysłowa" sprawia, że do miana ropy naftowej XXI wieku urasta lit. Obecnie aż 60 proc. tego surowca przetwarzane jest w Chinach, a jego europejskie złoża są skromne. Szacuje się, że motoryzacja już dziś odpowiada za ponad 75 proc. zapotrzebowania na lit, a w perspektywie wygaszania produkcji silników spalinowych zapotrzebowanie na ten pierwiastek będzie rosło w szybkim tempie.

Przyjęte właśnie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie baterii i zużytych baterii, uchylające dyrektywę 2006/66/WE i zmieniające rozporządzenie (UE) 2019/1020, ma więc również na celu przygotowanie unijnej gospodarki na skutki elektrorewolucji w transporcie.

Nowe przepisy o bateriach, które na pewno się wam spodobają

Niektóre z przyjętych rozwiązań na pewno ucieszą mieszkańców Wspólnoty. Przykładowo - art. 11 rozporządzenia wymaga się, aby wytwórcy projektowali urządzenia, do których wmontowano baterie przenośne, w taki sposób, by zużyte baterie mogły być łatwo usunięte i zastąpione przez użytkownika końcowego lub niezależnych operatorów. Oznacza to, że - docelowo z rynków UE zniknąć mają np. smartfony i inne urządzenia przenośne, których producenci "nie przewidują" wymiany baterii.

Art. 14 wymaga z kolei, aby baterie przemysłowe wielokrotnego ładowania i akumulatory pojazdów elektrycznych zawierały system zarządzania baterią, w którym przechowywane są informacje i dane niezbędne do ustalenia stanu zdrowia i przewidywanej żywotności.

Ten przepis również powinien ucieszyć uzytkowników. Dzięki temu będzie można w łatwy sposób określić stan baterii trakcyjnej w pojeździe.

Twórcy przepisów precyzują, że:

Art. 59 zawiera wymogi dotyczące operacji wykorzystania do innych celów i regeneracji produktu na potrzeby drugiego cyklu życia baterii przemysłowych i akumulatorów pojazdów elektrycznych. Pojawia się w nim wymóg, aby producenci odnośnych baterii udzielali podmiotom zajmującym się wykorzystywaniem do innych celów dostępu do systemu zarządzania baterią w celu ustalenia stanu zdrowia baterii.

Można więc zakłądać, że unijni decydenci prognozują szybki rozwój firm oferujących np. regenerację zużytej baterii samochodu elektrycznego lub jej transformację, chociażby w przydomowy magazyn energii.

Elektryczne samochody, rowery i e-hulajnogi tylko w abonamencie?

Z drugiej strony wprowadzenie limitów dotyczących udziału w produkcji nowych baterii materiałów pochodzących z recyklingu, w szerszej perspektywie skutkować będzie większym zainteresowaniem producentów samochodów modelem "subskrybcyjnym".

Przykładowo - nowe przepisy określają minimalne wymogi dotyczące zawartości w nowych bateriach trakcyjnych materiałów pochodzących z recyklingu. Od 1 stycznia 2035 roku minimalny odsetek odzyskanego kobaltu to 20 proc, litu to 10 proc a niklu 12 proc. W przypadku ołowiu minimalny odsetek wynosić ma aż 85 proc.

By uszczelnić rynek recyklingu rozporządzenie wprowadza też tzw. "paszport baterii". Od 1 stycznia 2026 roku -  w przypadku baterii przemysłowych i akumulatorów pojazdów elektrycznych - istnieć ma "elektroniczny wpis dla każdej pojedynczej baterii wprowadzanej do obrotu". Wpisy te, podobnie jak np. samochodowe numery VIN - będą niepowtarzalne, tak aby każdą baterię można było zidentyfikować po niepowtarzalnym identyfikatorze.

Czy - w szerszej perspektywie - spowoduje to odejście producentów od oferty sprzedaży pojazdów i skupienie się na "modelu abonamentowym". Niewykluczone, zwłaszcza że nowe przepisy zmuszają też producentów do organizowania systemu (bezpłatnego) odbioru zużytych akumulatorów trakcyjnych od końcowych użytkowników.

**

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne | iPhone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy