Ambitne "elektryczne" plany Volkswagena

W ostatnim czasie zaczęło się to stawać coraz bardziej jasne - przyszłością motoryzacji są samochody elektryczne. Wskazuje na to nie tylko wyraźny wzrost liczby takich modeli, ale także coraz bardziej drakońskie normy emisji spalin, których spełnienie zaczyna wykraczać poza możliwości silników spalinowych.

W tym roku Unia Europejska ustaliła dopuszczalny poziom emisji CO2 na 95 g/km. Wartość niezwykle trudna do osiągnięcia bez korzystania z elektrycznego wsparcia silnika spalinowego. A będzie tylko gorzej, ponieważ w 2025 roku będzie to 80 g/km, a w 2030 roku 59 g/km. Los samochodów spalinowych wydaje się być przesądzony. Jednocześnie wyraźnie rośnie sprzedaż aut elektrycznych od 2012 roku był to przyrost o ponad 50 proc. z roku na rok, aby w 2018 roku przekroczyć liczbę 2 mln "elektryków".

Czynny udział w rozwoju elektromobilności bierze Volkswagen, który ma bardzo ambitne plany. Już w 2022 roku zamierza mieć 18 fabryk produkujących auta elektryczne, a w 2025 roku chce, żeby roczna sprzedaż takich pojazdów osiągnęła 3 mln sztuk. Do 2029 roku Niemcy zamierzają mieć w swojej ofercie 75 samochodów elektrycznych. Aby zrealizować te plany, chcą do 2024 roku zainwestować 60 mld euro w elektromobilność i cyfryzację.

Reklama

Już teraz w koncernie Volkswagena znajdziemy kilka modeli elektrycznych - e-Golfa, Audi e-trona, Porsche Taycana, e-Craftera, a także trojaczki Citigo, up! oraz Mii. W połowie tego roku do sprzedaży wejdzie też ID.3 - pierwszy z zupełnie nowy model, zaprojektowany od podstaw jako pojazd elektryczny, bazujący na nowej platformie MEB. Volkswagen chwali się, że zebrał już na niego 36 tys. zamówień. W Polsce cena tego modelu ma być mniejsza, niż 130 tys. zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy