Śmierć na drodze. Nikt nie miał prawa jazdy, a pojazdy nie były dopuszczone do ruchu

Policjanci wyjaśniają przyczyny wypadku, który miał miejsce w niedzielę przed godziną 18:00 w Żorach. Pomimo natychmiastowej akcji służb mundurowych, niestety nie udało się uratować młodego motocyklisty.

 

Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 18:00, chwilę po tym, jak kierujący samochodem marki Fiat Panda 23-letni żorzanin wjechał z ulicy Starowiejskiej na ulicę Wodzisławską. W tym samym momencie, jadący tą samą ulicą  w kierunku centrum Żor 23-letni motocyklista stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do jego przewrócenia uderzając w bariery ochronne. Na miejsce wezwane zostało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, lecz pomimo reanimacji motocyklisty nie udało się uratować.

Według wstępnych ustaleń oba pojazdy nie były dopuszczone do ruchu drogowego, dodatkowo motocykl nie był ubezpieczony, a jadący nim mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania. Kierującego samochodem osobowym policjanci skierowali na badanie krwi oraz zatrzymali mu prawo jazdy.

Reklama

Na chwilę obecną trwają czynności zmierzające do ustalenia przebiegu zdarzenia.

Wypadek w Żorach - policja apeluje o rozwagę

Na stronie internetowej śląskiej policji pojawił się apel do kierowców. Funkcjonariusze proszą o rozwagę i wzajemny szacunek na drodze. Zwracają także uwagę by kontrolować stan techniczny pojazdów przed ewentualnym wyjazdem i podkreślają by poruszać się z prędkością dostosowaną do warunków drogowych i własnych umiejętności. 

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | motocykle | Polskie drogi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy