Z przodu, z tyłu, pod podłogą

Od stu lat konstruktorzy samochodów zastanawiają się, gdzie umieścić to kłopotliwe, ale niestety niezbędne urządzenie zwane silnikiem. Pionierzy motoryzacji proponowali różne rozwiązania. Jednak przez kilkadziesiąt lat zdecydowanie królował układ wymyślony przez Panharda zwany klasycznym; motor z przodu, napęd na tylne koła. Dzisiaj spotkamy go wyłącznie w prestiżowych limuzynach Mercedesa czy BMW. Zniknął z popularnych samochodów ponieważ ograniczał przestrzeń użytkową.

     Od stu lat konstruktorzy samochodów zastanawiają się, gdzie umieścić to kłopotliwe, ale niestety niezbędne urządzenie zwane silnikiem. Pionierzy motoryzacji proponowali różne rozwiązania. Jednak przez kilkadziesiąt lat zdecydowanie królował układ wymyślony przez Panharda zwany klasycznym; motor z przodu, napęd na tylne koła. Dzisiaj spotkamy go wyłącznie w prestiżowych limuzynach Mercedesa czy BMW. Zniknął z popularnych samochodów ponieważ ograniczał przestrzeń użytkową.

Oczywiście nie stało się to tak od razu. W latach 50-tych zaczęły się pojawiać samochody z silnikiem umieszczonym za tylną osią. Klasycznym przykładem może tu być fiat 500, który zastąpił słynne topolino. Zjawisko to zaczęło się nasilać w następnej dekadzie. Wtedy już bardzo wiele firm (NSU, Renault, Skoda, Simca) miało w swoich ofercie auta, w których jednostka napędowa wraz z przekładnią główną i skrzynią biegów była ulokowana za tylną osią. Przeniesienie bagażnika do przodu nie stanowiło żadnego problemu, ponieważ obowiązujący wtedy wysoki zarys sylwetki nadwozia umożliwiał wygospodarowanie sporej przestrzeni na bagaż. Wadą tego rozwiązania była silna nadsterowność samochodu, wynikająca z nierównomiernego rozłożenia mas.

Reklama

Początek lat 70-tych, to kres panowania aut tylnonapędowych. Opanowanie technologii produkcji przegubów, mogących przenosić napęd w całym zakresie kątów narzucanych przez skręt kół oznaczało prawdziwy przewrót w branży motoryzacyjnej. Silnik można było wreszcie ustawić poprzecznie z przodu, a tym samym wygospodarować dużo miejsca we wnętrzu bez potrzeby powiększania gabarytów auta. Tak narodził się nowoczesny samochód dla mas. Ta koncepcja obowiązuje również dzisiaj i nic nie wskazuje na to, by szybko trafiła do lamusa techniki. Rynek samochodowy nie sprowadza się jednak wyłącznie do pojazdów popularnych i tanich. O komfortowych limuzynach już pisaliśmy. Należy także wspomnieć o supersportowych autach, które muszą być idealnie wyważone. Tu przedni napęd jest bezradny. W takim bolidzie jednostkę napędową trzeba umieścić centralnie, czyli za plecami kierowcy. Takie rozwiązanie zastosowano m.in. w spiderze opracowanym na bazie clio williamsa, gdzie tuż przed osią tylną osadzono poprzecznie silnik zblokowany z przekładnią główną i skrzynią biegów. Zdarzają się również bardzo nietypowe lokalizacje. Toyota previa ma np. jednostkę napędową zabudowaną pod podłoga na wysokości fotela kierowcy. Podpodłogowy silnik znalazł się również w mercedesie A, z tą jednak różnicą, że osadzono go za przednią osią.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: napęd | silnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama