Agonii Saaba nie ma końca. Wydawało się, że marka po kilkukrotnej zmianie właściciela na dobre zniknęła już ze świata motoryzacji. Nic bardziej mylnego...
Nowemu właścicielowi - konsorcjum National Electric Vehicle Sweden - udało się dotrzymać obietnic i po raz kolejny uruchomić fabrykę w Trollhattan. Wczoraj z linii montażowej zjechał nowy-stary Saab...
Pierwsze od wielu miesięcy auto ze znaczkiem Saab to egzemplarz modelu 9-3 Aero z dwulitrowym, turbodoładowanym silnikiem benzynowym. Z uwagi na fakt, że sieć dealerska - w zasadzie - przestała istnieć, klienci będą mogli zamawiać produkowane w Szwecji auta za pośrednictwem specjalnej strony internetowej. NEVS zakłada, że - przynajmniej w początkowym okresie - produkcja ograniczać się będzie do kilku sztuk tygodniowo.
Ostatni egzemplarz modelu 9-3 wyjechał z Trollhattan w 2011 roku - biorąc pod uwagę fakt, że pojazd zaprezentowano 11 lat temu, trudno przypuszczać, by cieszył się dużym zainteresowaniem nabywców. Ceny startują z pułapu 31 747 euro.
Nowy właściciel marki liczy, że Saab wróci do dawnej formy w przyszłym roku, gdy firma rozpocznie eksport swoich pojazdów do Chin. Sprzedawane w Kraju Środka modele 9-3 mają być dostępne z napędem elektrycznym.