Ruszyła produkcja Opla Adam

Przeżywający poważne trudności finansowe niemiecki producent samochodów Opel w czwartek w zakładach w Eisenach w Turyngii rozpoczął seryjną produkcję nowego auta miejskiego Adam, licząc na to, że dzięki nowemu modelowi przełamie trwającą od lat złą passę.

Przeznaczony przede wszystkim dla młodych kierowców samochód ma być konkurentem dla Mini i Fiata 500. "To jedyny model tego segmentu produkowany całkowicie w Niemczech" - podkreślił pełniący obowiązki szefa Opla Thomas Sedran podczas spotkania w Eisenach. Inwestycja kosztowała 190 mln euro.

Chociaż w salonach sprzedaży Adam pojawi się dopiero 19 stycznia, nowy model Opla zamówiło już 16 tys. osób - informował wcześniej Sedran. Auto ma 3,7 m długości i 1,72 szerokości.

Nazwa auta nawiązuje do imienia twórcy koncernu, Adama Opla, który w 1862 roku założył w Ruesselsheim w Hesji fabrykę, w której produkowano początkowo maszyny do szycia i rowery, a od 1899 roku samochody. W Ruesselsheim znajduje się do dziś centrala koncernu.

Reklama

Zdaniem eksperta rynku samochodowego Ferdinanda Dudenhoeffera Opel może sprzedać rocznie około 50 tys. sztuk Adama. "To nie będzie wielki przełom, ale ważny element strategii zmierzającej do odnowy koncernu" - ocenił Dudenhoeffer w wypowiedzi dla telewizji ARD. Jego zdaniem Volkswagen, Ford, a także firmy japońskie i francuskie nie dysponują modelami mogącymi skutecznie konkurować z nowym autem miejskim Opla.

Fabryka w Eisenach powstała 20 lat temu i jest najmłodszą fabryką Opla w Niemczech. Zatrudnia 1600 osób. Dotychczas produkowano w niej Corsę. Ze względu na słaby popyt zakład pracował ostatnio tylko na dwie zmiany.

Wprowadzenie na rynek Adama jest częścią nowej strategii koncernu, który zamierza za pomocą nowych modeli przełamać złą passę. Dużą popularnością cieszy się sprzedawany od października samochód tereny (SUV) Mokka. Niebawem na rynek ma wejść kabriolet Cascada.

Opel zmaga się od lat z poważnymi trudnościami. Udział firmy w niemieckim rynku motoryzacyjnym, przekraczający w 1972 roku 20 proc., spadł w roku ubiegłym do 7 proc.

Amerykański koncern General Motors (GM), do którego należy Opel, spodziewa się w 2012 strat w Europie w wysokości 1,4 mld euro. W tym roku GM liczy jedynie na nieznaczną poprawę sytuacji, odzyskanie rentowności ma nastąpić dopiero w połowie dekady.

Elementem nowej strategii jest też zwiększenie eksportu na rynki pozaeuropejskie. Dzięki mocnej pozycji w Chinach i USA inne niemieckie koncerny motoryzacyjne, przede wszystkim Volkswagen, nie odczuły negatywnych skutków załamania się europejskich rynków zbytu.

Kierownictwo Opla zapowiedziało w grudniu, że w roku 2016 zakończy produkcję samochodów w zakładach w Bochum - swej drugiej co do wielkości fabryce na terenie Niemiec. W uruchomionych 50 lat temu zakładach likwidacji może ulec do 3 tys. miejsc pracy.

Obecnie Opel posiada cztery fabryki na terenie Niemiec oraz zakłady w Belgii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Polsce.

Z Berlina Jacek Lepiarz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy