Rosja u progu rewolucji. Łada jak Kia!

W Rosji szykuje się właśnie kolejna rewolucja. Tym razem nie chodzi jednak o krwawy zamach stanu, a przyszłość rodzimego wytwórcy samochodów - Łady.

Po tym, jak firmą zainteresował się koncern Renault-Nissan i z fabryk AvtoVAZ zaczęły wyjeżdżać modele bazujące na częściach światowej klasy poddostawców, producent doczekał się w końcu dobrych wyników sprzedaży i stabilnej sytuacji finansowej. Szefostwo Łady nie zamierza jednak spocząć na laurach - kolejnym krokiem w stronę powiększenia liczby nabywców ma być wprowadzenie nowego języka stylistycznego.

Przez lata Rosjanie przyzwyczaili nas, że jako jedni z nielicznych nie zawracali sobie głowy przeprowadzaniem poważniejszych liftingów i wprowadzaniem do produkcji kolejnych generacji popularnych pojazdów. Dość przypomnieć, że uterenowiony model Niva - z niewielkimi poprawkami - produkowany jest w Rosji od 37 lat. Dopiero w zeszłym roku zakończono produkcję modelu 2107 - technicznego spadkobiercy debiutującej w 1970 roku Łady 2101 Żiguli. Czasy siermiężnych, produkowanych dekadami pojazdów odchodzą jednak do lamusa. W myśl nowego planu Łady zjednywać mają sobie klientów nowoczesną stylistyką!

Reklama

Taki plan realizować będzie nowy szef design rosyjskiej marki - 48-letni Anglik - Steve Mattin, który zamierza wprowadzić markę w stylistyczny świat XXI wieku. Mattin pracuje dla Łady od 2011 roku. Swoją karierę rozpoczynał w Mercedesie, w latach 2005-2009 był też jednym z głównych stylistów Volvo.

Rosjanie nie ukrywają, że inspiracją dla nowego planu był sukces, jaki w krótkim czasie - m.in. dzięki wprowadzeniu nowej stylistyki - odniosła koreańska Kia. Jako zapowiedź zmian traktować można zaprezentowany w ubiegłym roku w Moskwie koncepcyjny model o nazwie X-Ray. Auto zdradza, w jakim kierunku rozwijać się będą nowe modele rosyjskiego producenta - inspirowany nim SUV trafić ma do produkcji do 2016 roku.

W ostatnich miesiącach zainteresowanie pojazdami marki z Togliatti nieco osłabło. W pierwszej połowie roku sprzedaż Łady spadła o 10 proc. Mimo tego Rosjanom udało się jednak sprzedać - głównie na rodzimym rynku - aż 1,33 mln pojazdów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy