Niemieckie silniki się psują? Zaskakujący ranking!
Od czasu, gdy wiele firm ubezpieczeniowych poszerzyło swoją ofertę o "gwarancję" w postaci ubezpieczenia od awarii, producenci samochodów mają twardy orzech do zgryzienia.
Danymi na temat usterkowości poszczególnych modeli dysponują już nie tylko wyspecjalizowane organizacje pokroju ADAC, Dekry czy TUV. Każda z "ubezpieczalni" ma własną, rozbudowaną bazę danych o awaryjności poszczególnych modeli, w oparciu o którą wyliczane są składki.
Na nieszczęście dla producentów aut, część firm ubezpieczeniowych udostępnia zgromadzone przez siebie dane. W oparciu o nie powstają rankingi uwzględniające nie tylko prawdopodobieństwo wystąpienia usterki, ale też wysokość kosztów związanych z jej usunięciem.
Podobne zestawienie opublikowała właśnie działająca od 2005 roku firma ubezpieczeniowa Autotrust Europe BV, która działa na rynku ubezpieczeń od awarii m.in. w Belgii i Holandii. Co ciekawe, w tym przypadku nie powstał jednak ranking najmniej i najbardziej usterkowych modeli. Firma pokusiła się o zestawienie producentów najmniej i najbardziej awaryjnych jednostek napędowych. Wyniki mogą wprawić w zdumienie...
Chcesz mieć spokój? Kupuj te z Azji...
Ranking powstał w oparci o dane dotyczące przeszło 20 tysięcy ubezpieczonych samochodów. Ich średni wiek wynosił pięć lat, średni roczny przebieg oszacowano na 30 tys. km.
Które marki - przynajmniej jeśli chodzi o usterkowość jednostek napędowych - polecić można z czystym sumieniem?
Za najmniej usterkowe silniki uznano konstrukcje Hondy (średnio 0,29 proc. usterek). Zaraz za nią znalazła się Toyota (0,58 proc, usterek), trzecie miejsce na podium przypadło Hyundaiowi (0,7 proc. usterek).
Za czołówką producentów z Azji - na czwartym miejscu (0,84 proc. usterek) uplasował się Mercedes. Piąta lokata przypadła szwedzkiemu Volvo (0,90 usterek).
Kolejne trzy miejsca w rankingu najmniej awaryjnych jednostek napędowych znów należą do marek z Azji. Na szóstej pozycji (0,99 proc. usterek) sklasyfikowano Lexusa, siódme miejsce (1,08 proc. usterek) zajęła Kia, ósmą lokatę (wynik 1,1 proc. usterek) zdobyło Subaru.
Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce najlepszych producentów jednostek napędowych znalazł się też Fiat, który sklasyfikowany został na dziewiątej pozycji (wynik 1,17 proc. usterek). "Top ten" zestawienia zamyka marka Ford (z wynikiem 1,25 proc. usterek).
Niemieckie silniki to szmelc?
Na nieszczęście dla europejskich producentów, specjaliści z firmy ubezpieczeniowej pokusili się też o ranking dziesięciu marek, których jednostki napędowe przysparzają klientom najwięcej kłopotów, co - rzecz jasna - wpływa na wysokość stawek ubezpieczeniowych.
Z danych Autotrust Europe BV wynika, że osoby cierpiące na awersję do mechaników szerokim łukiem omijać powinny samochody marki... Audi!
Firma z Ingolstadt - z niechlubnym wynikiem 3,71 proc. awarii - znalazła się na czele listy producentów najbardziej zawodnych silników. Niemcy wyprzedzili - drugą na liście - Alfę Romeo, która uzyskała średni wynik na poziomie 3,26 proc. awarii.
Na trzecim miejscu podium znalazł się kolejny producent z Europy - Mini. Należąca do BMW firma uzyskała średni wynik 2,51 proc. awarii.
Czwarte miejsce w rankingu najgorszych zajął Saab (2,49 proc. awarii). Zaraz za nim - na piątej pozycji - uplasował się - przynajmniej do niedawna - blisko spokrewniony z nim Opel (wynik 2,46 proc. awarii).
Szósta lokata przypadła w udziale marce Porsche, która w rankingach takich organizacji, jak TUV czy ADAC od lat plasuje się w ścisłej czołówce niezawodności. Pamiętajmy jednak, że zestawienie firmy ubezpieczeniowej dotyczy ryzyka wystąpienia usterki, a nie tego, w jakiej kondycji znajdował się dany pojazd w momencie obowiązkowego badania technicznego...
Siódme miejsce na "liście wstydu" zajmuje firma Peugeot z wynikiem 2,26 proc. awarii. Francuzom depczą jednak po piętach przedstawiciele BMW. Niemiecki producent sklasyfikowany został na ósmej pozycji (2,2 proc. usterek).
Dziewiąte miejsce - z wynikiem 2,5 proc. usterek - zajął Seat. Na ostatniej pozycji - ze średnim wynikiem 2,13 proc. usterek - uplasowało się francuskie Renault.
Na te silniki lepiej uważaj
Wprawdzie ubezpieczyciel nie podał, które konkretnie jednostki napędowe przysparzają kierowcom najwięcej kłopotów, ale wyniki wielu producentów łatwo wytłumaczyć.
W przypadku Audi i Seata winę za kiepskie pozycje w rankingu ponoszą głównie dwulitrowy turbodiesel 2,0 TDI oraz benzynowy silnik 1,4 TSI. Pierwsza jednostka w początkowym okresie produkcji zasłynęła ponadprzeciętną awaryjnością - usterki były niestety bardzo poważne - dotyczyły pękających i "osiadających" głowic czy zatarcia związanego z awarią napędu pompy oleju.
Również benzynowe silnik 1,4 TSI miewają poważne problemy z jakością. Do dziś często słyszy się o rozciągających się łańcuchach rozrządu, mocniejsze odmiany - często stosowane właśnie przez Audi czy Seata - miały też ogólne problemy z trwałością (np. wypalające się tłoki, pękające pierścienie).
Podobne problemy ma też opracowana wspólnie przez BMW i Peugeota - stosowana powszechnie np. w Mini - doładowana, benzynowa jednostka 1,6 l THP. W początkowym okresie produkcji usterki często dotyczyły np. wadliwego napinacza łańcuch rozrządu, czy zacierających się na panewkach wałków rozrządu. Rozciągający się łańcuch powodował też przestawianie się faz rozrządu, co często skutkowało np. szarpaniem czy "przerwami w mocy".