Masz Porsche z jasnym wnętrzem? Domagaj się odszkodowania!

Niecodzienna sprawa, która znalazła swój finał w sądzie i zakończyła się, nieco kuriozalnym, wyrokiem. A wszystko przez kolorystykę wnętrza.

Kupując Porsche mamy spory wybór rodzajów tapicerek i ich kolorystyki. W zależności od naszych preferencji wnętrze auta może być czarne, czerwone, szare, brązowe, niebieskie, albo beżowe. Do wyboru mamy zarówno wersje dwukolorowe (inna tapicerka na fotelach i boczkach drzwi, a inna na górnej części deski rozdzielczej). Okazuje się jednak, że nie każda z tych opcji jest rozsądnym wyborem.

Nie chodzi tu bynajmniej o kwestie estetyczne, ale praktyczne i wpływające na bezpieczeństwo. Tak się niestety składa, że jeśli zdecydujemy się na jednolicie jasne wnętrze, górna część deski rozdzielczej będzie się nam odbijać w szybie. Szczególnie widoczne jest to w słoneczny dzień, co utrudnia nieco obserwację drogi. Wszyscy posiadacze modeli Porsche z tą przypadłością po prostu nauczyli się z nią żyć. Ale nie w Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Tamtejszym kierowcom przeszkadzało to tak bardzo, że postanowili oni... pozwać Porsche. Sprawa trafiła do sądu, a niemiecki producent, dobrze sobie najwyraźniej zdając sprawę jak wyglądają w USA procesy "konsumenci vs. duża firma", postanowiło pójść na ugodę. Wszyscy, którzy mają jeden z modeli Porsche z lat 2007-2016 z jasnym wnętrzem (czyżby innych roczników ten problem nie dotyczył?), mogą sobie kupić... okulary przeciwsłoneczne na koszt firmy. Dość ciekawe rozwiązanie, ale jeszcze bardziej zastanawiająca jest maksymalna kwota, którą możemy wydać na nowe okulary. Wynosi ona 175 dolarów - wystarczy na markowy produkt, ale mamy wrażenie, że ktoś, kogo stać na Porsche, wydaje na tego typu akcesoria znacznie więcej.

Narzekać nie mogą natomiast prawnicy, którzy wywalczyli tę ugodę. Podobno ich honoraria wyniosły w sumie 790 tys. dolarów plus 50 tys. dolarów na dodatkowe koszty.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama