Legenda ma czterdzieści lat
Jest tak brytyjski jak monarchia, jajka na bekonie i popołudniowa przerwa na herbatkę. Kochają go gwiazdy, mamy odwożące dzieci do szkół i twardziele, którym nie straszne amazońskie lasy czy bezkresne piaski Sahary.
Gdy w latach siedemdziesiątych po raz pierwszy pojawił się na angielskich drogach zadziwił wszystkich. Chociaż koncepcja, jaką zaprezentowali twórcy auta wydawała się nieco szalona, pojazd okazał się być krokiem milowym w historii motoryzacji. To właśnie dzięki temu pojazdowi słowa "samochód terenowy" częściej kojarzą się dziś z luksusem niż spartańskim autem dla rolników. W tym roku mija właśnie czterdzieści lat od debiutu ojca współczesnych suvów. Swoje urodziny świętuje ikona angielskiej motoryzacji - range rover.
Z USA do UK
Prace nad pojazdami pierwszej serii rozpoczęły się w połowie lat sześćdziesiątych, gdy kilku pracowników Rovera udało się do Stanów Zjednoczonych, by zapoznać się ze specyfiką tamtejszego rynku. Brytyjczycy szybko dostrzegli, że amerykańscy klienci coraz częściej skłaniają się w stronę pojazdów z napędem 4x4. Samochody wykorzystywano głownie jako holowniki ogromnych przyczep kempingowych, napęd na cztery koła dawał możliwość zjechania z utwardzonej drogi. Ponieważ w Europie tego typu pojazdy były zupełnie nieznane, Brytyjczycy postanowili, że sami opracują takie auto.
Zadanie było niezwykle trudne - na szosie pojazd zachowywać miał się jak komfortowy i łatwy w prowadzeniu samochód osobowy, auto miało też nieźle radzić sobie poza utwardzonymi drogami. By sprostać tym wymaganiom, po raz pierwszy w historii inżynierowie Land Rovera (który był wówczas komórką Rovera zajmującą się autami terenowymi) zdecydowali się zastosować "cywilne" zawieszenie ze sprężynami śrubowymi, zamiast znanego z terenówek układu opartego o resory piórowe. Nadwozie pojazdu - podobnie jak w przypadku land roverów - wykonane zostało z aluminium. Samochód wyposażono w hamulce tarczowe, obraz całości dopełnił 3,5-litrowy silnik V8 (o symbolicznej mocy nieco ponad 130 KM) zakupiony przez Anglików od GM.
Wielu pracowników Rovera wątpiło w sukces nowej konstrukcji. Inżynierowie opracowujący land rovery nie mogli pogodzić się z rezygnacją z resorów piórowych. Wkrótce okazało się jednak, że dzięki sprężynom śrubowym skok zawieszenia wydłużył się dwukrotnie w stosunku do produkowanych wówczas land roverów, dzięki czemu na wyboistym terenie auto radziło sobie świetnie.
Przed trudnym zadaniem stanęli też handlowcy. Wprawdzie samochód łączył w sobie zalety osobówki i auta z napędem 4x4, nie było jednak wiadomo, czy takie połączenie przypadnie do gustu Europejczykom.
Wcale nie taki luksusowy
Co ciekawe, wbrew panującej opinii, pierwszym egzemplarzom range rovera daleko było do luksusu. Wyposażenie było bardzo skromne, w kabinie panowała winylowa tapicerka. Takie podejście to wynik nacisków ludzi z Land Rovera, którzy upierali się, by wnętrze można było posprzątać przy pomocy... strumienia wody. Wadą auta było również nadwozie, które wyposażono w zaledwie jedną parę drzwi.
Okazało się jednak, że klientom wcale to nie przeszkadza. Po debiucie auta w 1970 roku popyt na nowy pojazd był większy niż można się było tego spodziewać. Przez pewien czas sytuacja przypominała nawet to, co działo się w krajach bloku wschodniego. Za używany model płacono więcej niż za nowy - popyt przewyższał zdolności produkcyjne fabryki. Wszystko to sprawiło, że auto zrodzone z myślą o zawojowaniu amerykańskiego rynku trafiło za ocean dopiero w 1987 roku, czyli w 17 lat od debiutu!
Wcześniej, w 1981 roku do produkcji trafił range rover z pięciodrzwiowym nadwoziem, rok później w ofercie pojawiła się długo wyczekiwana automatyczna skrzynia biegów (początkowo o trzech przełożeniach). Kolejną ważną datą w historii Range Rovera był rok 1986, kiedy to obok benzynowego V8 produkcji GM wprowadzono też modele z silnikiem wysokoprężnym. Zakupiony od włoskiej firmy VM 2,4-litrowy diesel rozpędzał samochód do 100 km/h w czasie 18 sekund, ale zdecydowanie rozsądniej niż benzynowy V8 obchodził się z paliwem.
W latach osiemdziesiątych nieco toporna z początku terenówka mocno ewoluowała. W kabinie pojawiły się skóra i drewno, dzięki czemu pojazd faktycznie konkurować mógł z luksusowo wyposażonymi "osobówkami". W 1989 roku słabe i paliwożerne V8 rozwiercono do pojemności 3,9 l, a w 1992 roku - aż do 4,2 l. W tym samym czasie pojawiła się również przedłużona wersja LSE, która wyposażona została w elektronicznie sterowane zawieszenie pneumatyczne (po raz pierwszy w historii zastosowano je w tego typu aucie). Range rover pierwszej serii był też pierwszym na świecie pojazdem 4x4 wyposażonym w ABS oraz układ kontroli trakcji.
Druga generacja auta zadebiutowała w 1994 roku. Do 1996 roku w ofercie pozostawał również pojazd poprzedniej serii, noszący teraz nazwę range rover classic. Ogółem, range rover pierwszej serii zyskał uznanie 317,615 kupujących.
Druga seria określana często symbolem P38A (od numeru budynku w fabrycznym kompleksie Solihull, gdzie samochód został opracowany) zaprojektowana została od podstaw. Ponieważ w chwili debiutu brytyjska marka należała już do BMW, pod maskę nowego range rovera trafiły też jednostki napędowe z Bawarii. Niemiecki producent użyczył sześciocylindrowego diesla o pojemności 2,5 l. W ofercie pozostał też silnik V8, który dostępny był w dwóch wersjach - o pojemności 4,0 l. oraz 4,6. l.
Mimo znacznie bardziej luksusowego wyposażenia, auto nie straciło jednak ducha "terenówki". Nadwozie wciąż montowane było do solidnej ramy, dzięki czemu auto sprawnie poruszało się w terenie. Standardowym wyposażeniem range rovera II generacji było m.in. pneumatyczne zawieszenie o nazwie EAS.
Range rover, podobnie jak mini czy "garbus" to jedna z ikon motoryzacji. Kanciaste nadwozie pierwszej serii, które szybko stało się znakiem rozpoznawczym marki przeszło do klasyki sztuki projektowania. Model auta wystawiany był w Luwrze. Projektując samochód główny nacisk kładziono jednak na funkcjonalność. Jak powiedział Charles Spencer King - główny pomysłodawca projektu - "jego wyglądowi poświęciliśmy prawdopodobnie około 0,001 procenta naszego czasu"...
Mimo kanciastej sylwetki i paliwożernych jednostek napędowych, samochody Range Rovera upodobały sobie gwiazdy światowego formatu. Auta tej marki są w posiadaniu m.in. królowej i księcia Karola. Range roverem II generacji jechała do ślubu Madonna, w swoich garażach auta różnych serii mają również: Bruce Willis, Jenifer Ariston, Mel Gibson, Pamela Anderson czy Tom Cruise.
Od 2002 roku na rynku obecna jest kolejna - trzecia już - generacja tego kultowego auta. W 2005 roku ofertę uzupełniła również druga linia modelowa o nazwie Sport. Samochody te budowane są w oparciu o lekką ramę modelu discovery, dzięki czemu charakteryzują się lepszymi osiągami na asfalcie.
Kolejna nowa linia modelowa range rovera zadebiutuje na październikowym salonie samochodowym w Paryżu.