Izera. Dwa modele, milion powodów
Izera. Tak nazywa się nowa polska marka samochodów elektrycznych. Po miesiącach plotek, domysłów i chwil zwątpienia, doczekaliśmy się. Spółka ElectroMobility Poland zaprezentowała we wtorek dwa prototypy: białego SUV-a i czerwonego hatchbacka. Pokazano nazwę i logo, przedstawiono też slogan: "Milion powodów, by jechać dalej". Na razie zatem pokazano niedowiarkom, że Polak potrafi... z niewielką, albo trochę większą pomocą przyjaciół zbudować prototyp.
Czy Izera wskrzesi polską motoryzację, która praktycznie przestała istnieć prawie 30 lat temu i będzie kontynuować jej tradycje? To się okaże, wszak tęsknią za nią miliony Polaków, ale wtorkowa prezentacja to bez wątpienia ważne wydarzenie w najnowszej historii polskiego przemysłu. Wszak Polska jest największym krajem europejskim, który nie ma swojej marki motoryzacyjnej.
Nazwa Izera pochodzi od Gór Izerskich, jednego z najpiękniejszych i najczystszych zakątków naszego kraju, leżącego w południowo-zachodniej Polsce. Izera to także nazwa rzeki, która płynie w tym regionie.
Obydwa modele - zarówno SUV, jak i hatchback - zostały zaprojektowane tak, by spełniać najwyższe standardy technologiczne. Elektryczny układ napędowy pozwoli osiągnąć przyspieszenie od 0 do 100 km/h w niecałe osiem sekund. Planowane są baterie w dwóch pojemnościach, aby dopasować oferowany zasięg (do 400 km) do potrzeb klientów. Możliwe będzie ładowanie zarówno w domowych ładowarkach typu "powerwall", jak i w szybkich stacjach ładowania.
Architektura elektryczna i systemy sterowania pojazdów mają odpowiadać współczesnych trendom. Przy pomocy aplikacji w smartfonie lub innym urządzeniu mobilnym uruchomimy na przykład klimatyzację podczas ładowania. System pozwoli na ustawienie wybranego czasu i cyklu ładowania, żeby zmniejszyć jego koszt. Zastosowane zostanie energooszczędne oświetlenie LED.
Najnowsze technologie posłużą także bezpieczeństwu. Izera otrzyma zaawansowane systemy wsparcia kierowcy.
Obydwa modele to samochody rodzinne, dlatego cechują się przestronnością wnętrza, co osiągnięto w dużej mierze dzięki dużemu rozstawowi osi. Wygospodarowana przestrzeń pozwala podnieść komfort kierowcy i pasażerów.
Prototypy powstały w oparciu o analizę oczekiwań polskich klientów Przed premierą przeprowadzono precyzyjne badania konsumenckie. Samochody elektryczne marki Izera mają być dostępne dla szerokiego grona Polaków, między innymi poprzez dogodny ratalny system sprzedaży, aby całościowy koszt posiadania samochodu utrzymać na poziomie bardziej atrakcyjnym, niż samochody spalinowe porównywalnej klasy.
Nad stylizacją modeli Izera pracowali wraz z zespołem polskich inżynierów i stylistów projektanci z Torino Design, niezależnego włoskiego studia stylistycznego. Konsultantem projektu był Tadeusz Jelec, wieloletni projektant Jaguara.
W projektach zwrócono uwagę na detale. Uwagę przykuwają wyraziste przetłoczenia nadkoli, nadające autom siły i mocy. Zostały one złagodzone minimalnym wykorzystaniem ostrych krawędzi i delikatnymi przejściami. Innowacyjność formy podkreślono proporcjami, którymi charakteryzują się pojazdy elektryczne - krótkimi zwisami i kabinę umiejscowioną bliżej przedniej osi auta.
Motoryzacja jest drugim co do wielkości sektorem przemysłu w Polsce. Sam segment produkcji zatrudnia ponad 200 tysięcy osób. Handel i usługi związane z branżą tworzy kolejne 270 tysięcy miejsc pracy. Motoryzacja wytwarza około 7% PKB Polski. Jesteśmy też największym krajem w Europie, który nie ma własnej marki samochodowej. Właścicielami technologii, na bazie których powstają samochody, są w większości zagraniczne firmy. Ok. 70 proc. z tego, co wytwarzamy jest przeznaczone na eksport.
Projekt będzie realizowany w oparciu o pozyskaną platformę technologiczną, przy współpracy z integratorem technicznym, firmą EDAG Engineering, która w ciągu ostatnich pięciu lat wprowadziła do seryjnej produkcji ponad 20 modeli. Ma ona czuwać nie tylko nad jakością rozwiązań, ale także nad poziomem kosztów. Dobiegają końca negocjacje kontraktu na zakup platformy.
Rozwój elektromobilności w Polsce wymaga to nie tylko produkcja, ale przede wszystkim badania i rozwój. Projekt Izery to bez wątpienia okazja, aby rozruszać ten sektor. Plany ElectroMobility Poland przewidują współpracę z jednostkami naukowo-badawczymi, co pozwoli rozwijać, a w efekcie wdrażać do produkcji seryjnej nowe, unikalne rozwiązania i technologie.
Dlaczego Izera? Góry Izerskie to teren transgraniczny, położony na terytorium Polski i Czech. Izera przekracza granice zarówno geograficzne, jak i te symboliczne. Przy projekcie pracuje bowiem zespół międzynarodowych specjalistów. Nazwa jest przyjazna, łatwa do wymówienia oraz zapamiętania także w innych językach. To ważne, bo ambicje spółki obejmują sprzedaż zagranicą, chociaż dla Niemców będzie to zapewne "Icera", skoro od lat mają "Zucuki" czy "Macdę".
Jak interpretować logo Izery? Można dostrzec w nim kompas, odzwierciedlający kierunek rozwoju motoryzacji lub diament otoczony dłońmi, co ma symbolizować troskę i opiekę. Stylistyka znaku wpisanego w heksagon ma się kojarzyć z obszarem technologicznym, ale także z... plastrem miodu, odwołując się także do natury.
Seryjna produkcja Izery ma ruszyć w trzecim kwartale 2023 roku. Do tego czasu będziemy uważnie obserwować poczynania polskiej spółki, która podjęła się niezwykle ambitnego zadania. Czy nie zbyt ambitnego? Czas pokaże.
(G)