Elon Musk utraci pełnię władzy nad Teslą?

Tesla jest firmą, która została założona przez wizjonera i wiele wskazywało na to, że zmieni rynek motoryzacyjny i zaprowadzi samochody elektryczne pod strzechy. Częściowo się to udało, ale coraz częściej słychać o problemach firmy.

Po dość chłodnym przyjęciu modelu Roadster przez rynek, przyszedł czas na pasmo sukcesów. Model S oraz Model X szybko zdobyły grono fanów i, co jeszcze ważniejsze, klientów. Kolejnym przełomem miał być Model 3, a więc elektryczny sedan klasy średniej w cenie... spalinowego sedana klasy średniej. Niestety, pojawiły się problemy z rozpoczęciem produkcji, a kiedy ta już ruszyła, była zdecydowanie mniejsza, niż zakładane plany. Niecierpliwość klientów rosła (szczególnie, że wpłacili oni niemałe zaliczki), a nieliczni, którzy auta otrzymali, mieli uwagi na temat jakości ich wykonania.

Reklama

Jakby tego było mało, firma jakiś czas temu została oskarżona o rasizm. I to nie tylko o to, że pojawiały się w niej rasistowskie zachowania, ale także o to, że władze Tesli nic z tym nie zrobiły, choć otrzymywały oficjalne pisma od poszkodowanych. Wcześniej natomiast pojawiły się zarzuty o wyzyskiwanie pracowników. Słowem, firma Elona Muska boryka się od pewnego czasu z problemami i to na wielu płaszczyznach.

Zapewne właśnie to spowodowało, że w radzie nadzorczej Tesli pojawił się wniosek o... usunięcie Muska ze stanowiska przewodniczącego rady. Wniosek ten złożył jeden z akcjonariuszy - Jing Zhao, a pisze w nim, że obecny sposób zarządzania firmą mógł stać się nieefektywny w obliczu rozrastania się firmy i coraz prężniej działającej konkurencji. Wobec tego poddaje on w wątpliwość, czy Elon Musk powinien jednocześnie pełnić funkcję dyrektora generalnego (CEO) oraz przewodniczącego rady nadzorczej (chariman) i proponuje, aby pozbawić go drugiej z tych funkcji. Wskazuje też na konflikt interesów, jaki mógł powstać po przejęciu przez Teslę, mocno zadłużonej, firmy SolarCity (opracowującej i sprzedającej panele słoneczne), której największym udziałowcem i przewodniczącym rady nadzorczej jest również Musk.

Czy zatem wizjoner ten utraci część kontroli nad stworzoną przez siebie firmą? Trudno powiedzieć, ale rada nadzorcza sugeruje akcjonariuszom, aby głosowali przeciwko pozbawieniu Muska funkcji przewodniczącego rady. Samo głosowanie odbędzie się jednak dopiero 5 czerwca, więc na rozstrzygnięcie tej sytuacji będziemy musieli jeszcze poczekać.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy