Auta z Korei potanieją?

Zaakceptowana, także przez nasz kraj, na unijnym szczycie w ostatni czwartek umowa z Koreą Południową jest niekorzystna dla fabryk samochodów w Polsce - alarmują polskie źródła w Brukseli.

Chodzi o traktat o wolnym handlu, który zakłada, że w przyszłym roku UE i Korea Południowa wzajemnie zniosą cła na importowane na swoje terytorium towary. To oznacza, że samochody koreańskie mogą potanieć nawet o 10 procent (taka jest wysokość cła).

Może to stanowić zagrożenie dla produkowanych w Polsce mało- i średniolitrażowych samochodów. Chodzi głównie o fiaty - pandę i 500, forda ka oraz kompaktowego opla astra, które powstają w Tychach.

Zdaniem rozmówców korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginion, największe korzyści z umowy odniosą Wielka Brytania, Niemcy i Szwecja, które chcą eksportować do Korei swoje usługi bankowe i nowoczesne technologie.

Reklama

Z konsekwencji umowy zdawały sobie sprawę Włochy. Kraj ten próbował zablokować umowę, by chronić specjalizującego się w produkcji małych samochodów Fiata. Z naszych informacji wynika, że włoski minister handlu zagranicznego Adolfo Urso szukał nawet wsparcia w Warszawie jednak go nie otrzymał.

Ostatecznie Włosi wycofali swój protest, zadowalając się przesunięciem terminu wejścia w życie umowy z wiosny do połowy przyszłego roku, co pozwoli na wcześniejsze uruchomienie produkcji nowego fiata pandy. Ponadto - na wniosek Polski i Włoch - w umowie znajdą się klauzule zabezpieczające. W wypadku gwałtownego wzrostu importu samochodów koreańskich umożliwią one przywrócenie 10-procentowego cła.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Korea Południowa | handel | Auta | Korea Północna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy