Mały samuraj
Filmy karate to coś, co lubi prawie każdy. Prosty schemat akcji, dobry bohater o wspaniałych umiejętnościach walki wręcz i szybkości ruchów i zło reprezentowane przez potężnych siłaczy, którzy jednak muszą ulec wobec zwinności potomka samurajów.
Toyota ma dla nas dzisiaj kolejny odcinek filmu o japońskich wojownikach – Toyotę Yaris RS Turbo.
Ten szlachetny, choć niezbyt potężny rozmiarami wojownik zaskoczyć może niejednego olbrzyma. Dział sportu Toyoty przygotował bardzo ciekawą metamorfozę miejskiego pojazdu.
Benzynowy silnik o pojemności 1.5 litra zaopatrzono w sprężarkę z intercoolerem montowanym centralnie na silniku. Napęd przedni poprawiono poprzez założenie układu szpery, zmniejszającej ślizganie się auta przy gwałtownym ruszaniu. Uzyskane wyniki rzucają na kolana. To małe autko ma 150 KM i prawie 200 Nm momentu obrotowego. Przy niskiej masie całkowitej wystarcza to na sprint do setki poniżej 8 sekund.
W utrzymaniu się na drodze pomaga sportowe zawieszenie o progresywnym działaniu i zmodyfikowany układ kierowniczy. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h.
Cały design samochodu został zmieniony tak, aby podkreślić jego niecodzienne osiągi. Sportowe fotele wykończone welurem lub skórą, trójramienna sportowa kierownica i dziesiątki innych elementów zdobniczych pozwalają jednoznacznie odróżnić fabrycznie tuningowanego yarisa od miejskiego pierwowzoru. Karoseria również uległa zmianie – nowe zderzaki z obniżonym wlotem powietrza, punktowe
halogeny i listwy boczne to tylko niektóre spośród stylizacyjnych nowości.
Nowy Yaris RS Turbo pojawi się na rynku europejskim wkrótce – najpierw małym samurajem jeździć będą mogli Brytyjczycy. Toyota liczy szczególnie na ludzi młodych (niestety również - o zasobnych kieszeniach). Być może to prawdziwie sportowe auto kiedyś stanie się legendą na miarę historycznego już Renaulta R5 Turbo – małego potwora znad Sekwany.