Reklama

Volkswagen ID.5 jeszcze przed oficjalną premierą zmagał się ze sporymi problemami. Trwająca wojna w Ukrainie skutkowała m.in. licznymi utrudnieniami produkcyjnymi, związanymi z niedoborem wiązek elektrycznych. To z kolei wymusiło na niemieckim producencie wstrzymanie prac i przełożenie dostaw o cały miesiąc. Spóźniony debiut oraz trudna sytuacja na rynku motoryzacyjnym, nie zniechęciły jednak potencjalnych klientów i pierwsze samochody już niebawem trafią do nowych właścicieli. Sprawdziliśmy, czy jest na co czekać. 

Volkswagen ID.5 - zadziorna sylwetka ze sportowym zacięciem

Na pierwszy rzut oka, ID.5 nie różni się wyglądem od swojego starszego brata. Z przodu jedynie wprawne oko dostrzeże różnice w postaci m.in. polakierowanych elementów zderzaka, czy jego delikatnie przeprojektowanego spodu. Również z boku postanowiono zastąpić plastikowe wykończenia, lakierowanymi wstawkami. Standardowym wyposażeniem stała się listwa LED-owa pomiędzy reflektorami. Tak naprawdę, dopiero po spojrzeniu na tył staje się jasne, że oto mamy do czynienia z nowym modelem. Natrafimy tu na wyraźnie opadającą linię dachu, pochyloną tylną szybę oraz klapę bagażnika zakończoną klasycznie wyprofilowanym spoilerem.

Jak twierdzą styliści Volkswagena - wspomniane zmiany miały nadać autu m.in. bardziej dynamicznego wyglądu. Przyznać trzeba, że zabieg ten udał się znakomicie. Samochód zwraca na siebie uwagę swoją muskularną sylwetką, a charakteru całości dodają sporej wielkości koła. Tak naprawdę ID.5 przypomina bardziej koncept, niż samochód produkcyjny, a co ważniejsze, nieco kosmiczna stylistyka nie służy wyłącznie walorom wizualnym. Usportowiony SUV Volkswagena może się pochwalić całkiem niezłym współczynnikiem oporu powietrza, wynoszącym zaledwie 0,26.

Pewną ciekawostką jest fakt, że ID.5 urósł też względem ID.4. Nowość jest dłuższa o 15 milimetrów, co rzecz jasna jest wynikiem inaczej ukształtowanego tyłu. Niestety, nie ma to przełożenia na ilość miejsca w środku.

Volkswagen ID.5 - wyższy standard. Prym wciąż wiedzie wygoda

Na drobne zmiany natrafimy także wewnątrz do pojazdu. Chcąc podkreślić wyjątkowość nowego SUV-a, Volkswagen pokusił się o dodatkowe konfiguracje wnętrza, które zostały utrzymane w jeszcze wyższym standardzie wykończenia. Przejawia się to m.in. poprzez obszycie górnej deski rozdzielczej ekologiczną skórą oraz ozdobienie jej kontrastowymi przeszyciami. Efekt jest bez wątpienia udany i bezsprzecznie kojarzy się z samochodami wyższej klasy.

Pozostałe elementy pozostały w zasadzie niezmienione. Znajdziemy tu zatem dobrze znany z modeli ID.3 oraz ID.4 kokpit, którego głównym punktem jest niewielki (5,3-cala) ekran "liczników", wraz z przymocowanym do niego wybierakiem kierunku jazdy. Za sterowanie wszystkimi funkcjami auta odpowiada centralny wyświetlacz o przekątnej 12 cali. Pod nim znajduje się panel dotykowy do sterowania temperaturą klimatyzacji oraz głośnością.

Na szczęście nowa stylistyka nie wpłynęła znacząco na komfort podróżowania. Opadająca linia dachu została poprowadzona za drugim rzędem siedzeń, dzięki czemu różnica wysokości względem modelu ID.4 wynosi tylko 12 mm. Oznacza to, że nawet wysokie osoby mogą zająć wygodną pozycję na tylnej kanapie. Dosyć miejsca znajdzie się także na nogi, czego wynikiem jest duży rozstaw osi, wynoszący 2,77 metra. Wsiadanie do ID.5 jest łatwe, a pozycja za kierownicą wygodna. Podobnie jak w modelach ID.3 oraz ID.4, także ID.5 posiada oddzielne podłokietniki dla obu przednich siedzeń, które można indywidualnie dopasowywać. Pomiędzy nimi znajduje się długa i poręczna konsola środkowa.

Na nowej stylistyce zyskał także bagażnik, który teraz oferuje 549 l.

Volkswagen ID.5 - aktualizacja oprogramowania i szybsze ładowanie

Poza nowym wyglądem ID.5 przynosi także liczne zmiany w oprogramowaniu. Elektryczny SUV coupe jest bowiem pierwszym modelem Volkswagena współpracującym z systemem ID.Software 3.0, który dodaje wiele nowych funkcji oraz zwiększa komfort użytkowania.

Wśród jego głównych nowości warto wymienić m.in. usprawniony system Travel Assist, który teraz umożliwia dokładniejsze przekazywanie informacji pomiędzy samochodami, korzystający z danych inteligencji zbiorowej. Nowością jest także ulepszony wyświetlacz head-up z rozszerzoną rzeczywistością, który oprócz informacji o prędkości i innych funkcjach pojazdu pokazuje aktywne i dynamiczne instrukcje nawigacyjne wprost na przedniej szybie. Do wspomnianego wyżej aktywnego tempomatu doszła także możliwość automatycznej zmiany pasa ruchu.  

Prawdziwą innowacją jest system Park Assist Plus, który teraz nie tylko umożliwia zdalne parkowanie przy pomocy smartfona, ale także posiada wbudowaną pamięć. Co to oznacza? Ano to, że samochód jest w stanie zapamiętać nasze manewry w przypadku parkowania pod domem lub w garażu i umożliwia ich powtarzanie, by jeszcze w większym stopniu odciążyć kierowcę. Dokładność wspomnianego rozwiązania mogliśmy przetestować osobiście i przyznajemy - robi duże wrażenie.   

Co jednak najważniejsze, oprogramowanie ID. Software 3.0 usprawnia także proces ładowania. Volkswagen ID.5 jest w stanie uzupełniać energię z maksymalną mocą do 135 kW (wcześniej było to 125 kW), oczywiście pod warunkiem, że stacja ładowania oferuje taką możliwość. Udoskonalono także zarządzanie temperaturą akumulatora, co sprawia, że samochód może przejechać jeszcze większy dystans - szczególnie przy niskiej temperaturze na zewnątrz. Klienci, którzy chcą zadbać o kondycję akumulatora mogą uruchomić funkcję Battery Care Mode, która ogranicza maksymalny stopień naładowania do 80 procent.

Najnowsza wersja oprogramowania jest już dostępna we wszystkich nowych samochodach z rodziny ID. Niebawem Volkswagen udostępni możliwość bezpłatnej, zdalnej aktualizacji do ID. Software 3.0 także dla obecnych właścicieli.

Volkswagen ID.5 - jedna pojemność baterii, trzy konfiguracje silnikowe

Volkswagen ID.5 jest dostępny z tylko jedną pojemnością akumulatora, wynoszącą 77 kWh. Według oficjalnych danych technicznych, jest ona w stanie zapewnić zasięg w granicach 520 km. W rzeczywistości należy się jednak nastawiać na 440 - 460 km. Przynajmniej tyle wskazywały naładowane do 100 proc. samochody, podczas pierwszych jazd testowych.

Do wyboru są natomiast aż trzy konfiguracje silnikowe. Bazowa zaoferuje 174 KM, a mocniejsza 204 KM - obie wykorzystują jeden motor elektryczny przy tylnej osi. Co ciekawe, w ID.5 w przeciwieństwie do ID.4 będzie od samego początku dostępny w topowym wariancie GTX, który stanowi dwusilnikową konfigurację z napędem na wszystkie koła. Samochód w tej wersji dysponuje mocą 299 KM, przyspiesza do 100 km/h w 6,3 sekundy i jest w stanie osiągnąć maksymalną prędkość 180 km/h (pozostałe 160 km/h).

Szeroko o wrażeniach z jazdy rozpiszemy się w momencie, gdy ID.5 trafi do naszej redakcji na oficjalne testy. Pierwsze, krótkie chwile z nowym SUV-em Volkswagena udowodniły nam jednak, że samochód sprawdza się zarówno na trasach ekspresowych, jak i na krętych górskich drogach. Niski środek ciężkości umożliwia rozsądnie-dynamiczną jazdę, a układ kierowniczy sprawnie reaguje na polecenia kierowcy.

Dobre wrażenie zrobił na nas usprawniony system rekuperacji, który pozwala na zadowalające odzyskiwanie zasięgu w trakcie samej jazdy. Pewne zastrzeżenia można mieć do nieco zbyt ospale działającego układu hamulcowego, czego przyczyną może być zastosowanie hamulców bębnowych na tylnej osi.

Volkswagen ID.5 - podsumowanie

Przedstawiciele Volkswagena podkreślają, że ID.5 ma stać się flagowym, elektrycznym samochodem marki, którego sukces przyćmi wyniki sprzedażowe dotychczasowego bestsellera - modelu ID.4. Po krótkich chwilach spędzonych z nowym SUV-em coupe możemy śmiało zaryzykować stwierdzeniem, że szanse na to są spore.  

W naszym kraju ID.5 jest już dostępny w oficjalnym konfiguratorze. Jego ceny zaczynają się od:

  • 215 890 zł - za wersję Pro
  • 222 790 zł - za wersję Pro Performance
  • 250 890 - za wariant GTX.

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc