Opel astra ST. Duże szanse na pokonanie golfa varianta

Opel przeżywa dni chwały. Zawdzięcza je nowej astrze, uznanej za samochód roku 2016. Cokolwiek by myśleć i mówić o konkursie Car of the Year, tytuł przyznawany przez międzynarodowe dziennikarskie jury ma swoje znaczenie. Zwycięstwo astry nas cieszy szczególnie, jako że model ten jest produkowany w gliwickich zakładach Opla. Do hatchbacka już wkrótce dołączy astra ST, czyli Sports Tourer, czyli po prostu kombi. Właśnie mamy okazję bliżej poznać ten wóz podczas prezentacji w okolicach portugalskiego Porto.

Tradycje produkcji aut segmentu C z nadwoziem kombi i logo firmy z Rüsselsheim sięgają roku 1963 r. kiedy to w sprzedaży pojawił się kadett A Caravan. Do dziś nabywców znalazło ogółem 5,4 mln kompaktowych opli w wersji kombi, co stanowi mniej więcej jedną piątą całości sprzedaży kadettów i astr.

Tak licząc, najnowsza astra ST jest dziesiątym pokoleniem pojazdów z linii zapoczątkowanej przed z górą półwieczem. W porównaniu z poprzedniczką przeszła ogromne przeobrażenia. Zgodnie z duchem czasów pozbyła się nadwagi ("schudła", zależnie od wersji silnikowej i wyposażeniowej, nawet o 190 kg!). Prezentuje się świeżo, lekko, zgrabnie i dynamicznie - jak to się niekiedy dzisiaj mówi: fit. Dzięki nowym silnikom nabrała wigoru, no i zagustowała w nowoczesnych gadżetach.

Reklama

Przez długie lata pokutował pogląd, że samochód w wersji kombi musi przede wszystkim być funkcjonalny - pakowny, ustawny, pozwalający przewozić duże ładunki. Jego wygląd jest kwestią drugorzędną. Na szczęście te czasy już minęły.  Producenci zrozumieli, że każdy pojazd, niezależnie od jego przeznaczenia, kupuje się również oczami.

Stylistyka nowego opla jest spójna i przemyślana. Tylnej części nadwozia, tej, która odróżnia kombi od hatchbacka czy sedana, z pewnością nie można też zarzucić braku oryginalności. Uwagę zwraca zwłaszcza połączenie łagodnie, aczkolwiek wyraźnie opadającej linii dachu z płaszczyznami położonymi poniżej.

Pomimo zachowania tych samych co dotychczas wymiarów zewnętrznych nadwozia (4702 mm długości), wnętrze nowej astry ST jest odczuwalnie przestronniejsze. Odległość między głową kierowcy a podsufitką wzrosła o 26 mm, pasażerowie podróżujący z tyłu mają o 28 mm więcej miejsca na nogi. Powiększyła się także przestrzeń bagażowa. Jej standardowa pojemność wynosi 540 litrów (o 40 l. więcej niż poprzednio), a po złożeniu dzielonej w proporcjach 40/20/40 tylnej kanapy - 1630 l (przedtem o 70 l. mniej). Klapę bagażnika, i jest to pierwszy punkt rozdziału pt. "gadżety", można otworzyć bezdotykowo, poruszając stopą pod tylnym zderzakiem.       

Wnętrze astry ST wygląda tak samo, jak wnętrze hatchbacka,. A to znaczy, że całkowicie inaczej niż w odchodzącym modelu zmienione. I jest to ogromna zmiana na plus. Zarówno pod względem jakości materiałów, jak i organizacji kokpitu, poprzednio powszechnie krytykowanego za przeładowanie przyciskami, pokrętłami, dźwigniami itp. Teraz jest o wiele, wiele przejrzyściej. Obsługę nowej astry, także w wersji kombi, można wręcz uznać za intuicyjną.

Auto jest lub może być opcjonalnie wyposażone w mnóstwo najróżniejszych dodatków. Począwszy od zupełnie nowego systemu multimedialnego z nawigacją, przez system OnStar, zapewniający m.in. łączność z Internetem oraz z mówiącym po polsku konsultantem, który na naszą prośbę wskaże np. najbliższą stację benzynową, aż po liczną drużynę wspomagaczy bezpieczeństwa. Asystent pasa ruchu, rozpoznawanie znaków drogowych, czy system chroniący przed kolizją był spotykany do niedawna w samochodach klasy co najmniej średniej. Teraz, na przykładzie nowej astry, widać, że takie udogodnienia są już dostępne także w  kompaktach.

Mówiąc o ekstrasach wspomnijmy o opcjonalnych, znakomitych, wartych dopłaty fotelach z certyfikatem AGR i o "inteligentnych" diodowych reflektorach, które dopasowują wiązkę światła do sytuacji na drodze. Bardzo wygodne i niezawodne rozwiązanie, które pozwala zapomnieć o takich pojęciach, jak światła długie, mijania, czy oślepianie kierowców nadjeżdżających z przeciwka.

Jeden z brytyjskich jurorów konkursu Car of the Year powiedział, że jego zdaniem nowy opel astra zawdzięcza swój tytuł nie tyle obiektywnym walorom, co przede wszystkim ogromnemu postępowi, jaki dokonał się w porównaniu z wcześniejszą o numer generacją tego modelu. Dotyczy to również jednostek napędowych. One także są nowe i, jak się wydaje, wolne od wad poprzedników.

Nabywca astry ST będzie mógł wybierać aż spośród dziewięciu silników: 5 benzynowych o pojemności od 1.0 (trzy cylindry) do 1.6 l i mocy od 105 KM do 200 KM oraz 4 diesli (pojemność: 1.6 l., moc: 95-160 KM). Każda z testowanych przez nas na drogach Portugalii wersji napędowych sprostała oczekiwaniom. Mamy na myśli dynamikę, kulturę pracy i elastyczność. Co do zużycia paliwa wolelibyśmy się wypowiadać wtedy, gdy będziemy mieli okazję sprawdzić je w dłuższym okresie.

Nowa astra ST zachowała tę samą co poprzedniczka konstrukcję zawieszenia, ale zostało ono zdecydowanie lepiej zestrojone. Samochód sprawnie i bez nadmiernych uciążliwości dla podróżnych radzi sobie z nierównościami nawierzchni. Jest stabilny na prostej i przy nagłej zmianie pasa ruchu (to niewątpliwie także zasługa optymalnie wspomaganego układu kierowniczego), przewidywalny w łagodnych łukach i ostrych zakrętach. Duży plus za wyciszenie kabiny, co w samochodach typu kombi nie zawsze jest takie oczywiste.

Nabywcami kompaktowych kombi są przede wszystkim klienci instytucjonalni. Tak było z poprzednimi wcieleniami opla astry ST, tak będzie zapewne także i z jej najnowszą generacją. A czy spełni się odwieczne marzenie szefostwa firmy z Rüsselsheim, czyli skuteczne nawiązanie rywalizacji z volkswagenem golfem, w tym wypadku wersją Variant? To się dopiero okaże. W każdym razie chyba nigdy szanse na sukces nie były tak duże...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy