Reklama

W 2021 roku Kia sprzedała 7659 sztuk Sportage’a, dzięki czemu o włos przebił on wynik Ceeda i stał się najpopularniejszym modelem marki. Wynik ten zapewnił mu też piąte miejsce w klasie kompaktowych SUVów i crossoverów. Jest więc całkiem nieźle, a przedstawiciele koreańskiej marki nie kryją, że wiążą z nową generacją bardzo duże nadzieje. Po bliższym spotkaniu ze Sportagem, możemy powiedzieć, że zupełnie się im nie dziwimy.

Kia Sportage - nadwozie i stylistyka

Pamiętacie pierwszą generację Sportage’a? Pewnie nie, bo nie był to samochód zbytnio u nas popularny. Co innego druga odsłona, pełna łagodnych kształtów i krągłości, chociaż zupełnie nie porywała, miała swoich sympatyków. Wszystko zmieniło się dopiero od trzeciej generacji, po którą ustawiały się naprawdę długie kolejki i nic dziwnego. Auto było wyjątkowo wyraziste i atrakcyjne, a następca kontynuował tę tradycję.

Jak pod względem prezencji wypada najnowsza odsłona Sportage, możecie sami przekonać się, patrząc na zdjęcia. Auto z pewnością zaprojektowano odważnie i nie da się go pomylić z żadnym z poprzedników. Kiedy zapytaliśmy was na naszym facebookowym profilu, jak się wam podoba egzemplarz, którym jeździmy, wśród komentarzy chwalących oryginalny, zielony kolor, pojawiały się także skojarzenia z owadami. Całkiem zrozumiałe, kiedy spojrzymy choćby na przednie światła. Designerzy Kii doskonale wiedzą jak wykorzystać możliwości oświetlenia diodowego, żeby nadać autu niepowtarzalne, trochę kosmiczne spojrzenie. My jesteśmy zdecydowanie na tak.

Kia Sportage - wnętrze i wyposażenie

Deska rozdzielcza Sportage’a prezentuje się naprawdę nowocześnie, a przy tym trochę znajomo. Nic dziwnego - dwa duże ekrany (12,3 cala każdy) odpowiadające za wskaźniki oraz multimedia, zapożyczono z elektrycznego EV6. Podobnie jak panel klimatyzacji z dwoma pokrętłami, który za dotknięciem jednego przycisku, zmienia się w panel ze skrótami do najważniejszych funkcji. Wygląda to bardzo elegancko i robi niezłe wrażenie, szczególnie że również pokrętła zmieniają swoje funkcje - regulujemy nimi temperaturę lub głośność oraz przełączamy ścieżki.

Podobnie też jak w EV6, podróżni z przodu oddzieleni są szeroką konsolą z wybierakiem skrzyni biegów w formie pokrętła, a także przyciskami na ogrzewania i wentylacji foteli oraz przełącznikiem trybów jazdy. Trzeba pochwalić koreańskich projektantów za to, że sporo funkcji używanych na co dzień, nadal ma dedykowane przyciski, a nie jest ukryta gdzieś w odmętach systemu multimedialnego.

Pochwały należą się także za dużą ilość miękkich materiałów we wnętrzu. Górna część deski rozdzielczej została nawet pokryta imitacją skóry. Niestety dolne partie kabiny to już twarde plastiki i to dość przeciętnej jakości. Bardzo przyjemna jest natomiast skórzana tapicerka (z zamszowymi elementami oraz kontrastującymi przeszyciami i lamówką), którą pokryto fotele testowanej odmiany GT-Line.

Pod względem przestronności Sportage wypada bardzo dobrze i również dorosłe osoby (mające ponad 180 cm wzrostu) będą podróżować w komfortowych warunkach na tylnej kanapie. Szczególnie, że do ich dyspozycji jest trzecia strefa klimatyzacji, podgrzewane zewnętrzne miejsca oraz porty USB. Bagażnik z kolei ma słuszne 587 litrów.

Kia Sportage - silniki i dane techniczne

Parafrazując słynne powiedzenie, możemy stwierdzić, że nową Kię Sportage kupicie z silnikiem o dowolnej pojemności, pod warunkiem, że będzie to 1,6 l. Nie brzmi to jak szczególnie duży wybór, ale to tylko pozór. Zdecydować się można na jeden z sześciu wariantów mocy oraz w sumie 10 opcji układu napędowego. Bardzo różnych opcji.

Bazę stanowi silnik 1.6 T-GDI o mocy 150 KM (skrzynia manualna, FWD). Wybierając go w wariancie z "automatem" otrzymujecie także układ mild hybrid. Następnie jest odmiana wzmocniona do 180 KM, występująca z napędem na przód lub AWD. Później w ofercie znajdziemy klasyczną hybrydę (nadal z silnikiem 1.6 T-GDI) o mocy 230 KM (do wyboru FWD i AWD). Na szczycie gamy stoi hybryda plug-in (tylko AWD) generująca 265 KM. A jeśli ktoś szuka bardziej klasycznych, oszczędnych wersji, to zawsze może zdecydować się na diesla 1.6 CRDi dostępnego w wersji o mocy 115 KM ("manual" i FWD) lub 136 KM ("automat", miękka hybryda oraz do wyboru FWD lub AWD).

Testowany przez nas egzemplarz napędzany był 230-konną hybrydą połączoną z napędem na wszystkie koła. W takiej konfiguracji Sportage przyspiesza do 100 km/h w 8,3 s i spala średnio (według producenta) 6,6 l/100 km. Przyspieszenia nie mierzyliśmy (choćby z uwagi na mało miarodajne warunki zimowe), ale zmierzyliśmy natomiast spalanie. Na drogach pozamiejskich, jadąc zawsze z maksymalną dopuszczalną prędkością (70-90 km/h) i kilka razy wykorzystując moc napędu podczas wyprzedzania, uzyskaliśmy 5,2 l/100 km. Z kolei podczas spokojnego przejazdy krakowskimi ulicami (ale bez stania w korkach) komputer pokładowy pokazał nam wynik 4,7 l/100 km. Naprawdę nieźle.

W uzyskaniu niskiego spalania pomagał nam fakt, że Sportage nie prowokuje do szybkiej jazdy. Owszem, kiedy mocno wciśniemy gaz, auto wykazuje się wigorem i jest naprawdę dynamiczne, zaś w zakrętach jest bardzo dalekie od "podpierania się lusterkami". Jednakże nawet w trybie Sport, klasyczna, 6-biegowa przekładnia automatyczna (inne wersja mają "dwusprzęgłówkę") oraz silnik, dają do zrozumienia, że nie do sportu je stworzono. Co ciekawe, po raz pierwszy dostępne jest adaptacyjne zawieszenie - wymaga jednak dopłaty 4000 zł i występuje tylko w topowej wersji GT-Line. Nasz egzemplarz nie był w nie wyposażony, ale trudno było nam narzekać, zarówno na prowadzenie, jak i komfort jazdy.

Kia Sportage - ceny

Cennik nowej Kii Sportage otwiera kwota 105 900 zł za bazową (odmiana M), 150-konną wersję ze skrzynią manualną. Większość silników wymaga zamówienia przynajmniej wyposażenia L, co daje cenę 120 900 zł, a osoby bardziej wymagające, powinny zdecydować się na Business Line (od 137 900 zł). Testowana przez nas hybryda z napędem na wszystkie koła i topowym wyposażeniem GT-Line kosztuje 181 900 zł.

Nowa Kia Sportage to, podobnie jak poprzednik, po prostu bardzo dobry i uniwersalny samochód. Zarówno dla osób szukających auta rodzinnego, zjeżdżających czasem na nieutwardzone drogi, albo po prostu przekonanych modą na SUVy. Piąta generacja koreańskiego modelu pozwoli ponadto bardzo wyróżnić się na drodze, ma nowoczesne i dobrze wykonane wnętrze, a do tego oferuje teraz także wersje hybrydowe, które... wcale nie są drogie! Porównując testowaną odmianę do zwykłej "benzyny", dopłacamy tylko 11 tys. zł, a poza niższym spalaniem zyskujemy dodatkowe 50 KM, które same w sobie usprawiedliwiają różnicę w cenie. O popularność nowego Sportage Kia może być spokojna.