Zgłosił fikcyjną kradzież samochodu. Teraz grozi mu 8 lat więzienia

Do komisariatu we Wrocławiu zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że dwa dni temu ukradziono mu samochód. Policjantom sprawa ta wydała się od razu podejrzana i nie mylili się.

Dyżurny przyjął zawiadomienie o kradzieży osobowego Renault, do której miało dojść dwa dni wcześniej. Jednak już od początku wątpliwości policjantów budził fakt zgłoszenia przestępstwa z takim opóźnieniem i brak logicznego wytłumaczenia tej sytuacji.

Funkcjonariusze "skradziony" pojazd odnaleźli na jednej z wrocławskich ulic i jak się po chwili okazało, dwa dni wcześniej brał on udział w kolizji. Niestety sprawca zdarzenia, a jednocześnie zgłaszający kradzież, zjechał autem z jezdni i zbiegł z miejsca. 66-latkowi po dwóch dniach przemyśleń wpadł do głowy pomysł zgłoszenia kradzieży swojego Renaulta, najprawdopodobniej celem uniknięcia odpowiedzialności. Niestety tym nieprzemyślanym ruchem mężczyzna wpędził się w znacznie większe kłopoty. Przeciwko niemu świadczył zabezpieczony monitoring znajdujący się w okolicy, a także zeznania świadków.

Wrocławianin złożył fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a później brnąc dalej w wymyśloną historię, składał fałszywe zeznania. Mężczyzna usłyszał już zarzuty związane z popełnionymi czynami. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za naruszenie tych dwóch artykułów Kodeksu karnego grozić mu może kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.

Reklama

***

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy