Zarzuty dla pijanego kierowcy, którego auto spadło ze skarpy

Zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości i narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia innych usłyszał kierowca samochodu, który w kwietniu osunął się z 50-metrowej skarpy na drogę wojewódzką 773 w Grodzisku, niedaleko Ojcowa i Skały (Małopolskie).

Jak poinformowała Justyna Fil, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krakowie, mężczyźnie grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Nie zastosowano wobec niego środków zapobiegawczych - oczekuje na termin rozprawy sądowej.

Policjanci stwierdzili, że samochód, który w połowie kwietnia stał na parkingu przy kościele w Grodzisku, a następnie zjechał przez zarośla i z 50-metrowej skarpy spadł na drogę wojewódzką 773, był pozostawiony na luzie. Dodatkowo biegli ustalili, że pojazd był niesprawny technicznie. Samochód w chwili stoczenia się na drogę był pusty, nikt nie ucierpiał w wyniku zdarzenia.

Kierowca samochodu, mieszkaniec powiatu olkuskiego, w chwili zatrzymania przez policjantów był nietrzeźwy.

Usunięciem skutków zdarzenia zajmowały się cztery zastępy straży - dwa z PSP i dwa z OSP.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy