Zagadkowe samochody służb. Nowy bat na kierowców?
Ostatnimi czasy na polskich drogach spotkać można wiele nietypowych zjawisk. Całkiem niedawno pisaliśmy np. o - wykorzystywanych przez policję - samochodach opancerzonych TUR czy - wywołujących konsternację wśród kierowców - znakach, jakie cyklicznie pojawiają się np. przy mostach i wiaduktach przy okazji manewrów wojskowych.

Tym razem mamy dla was kolejną motoryzacyjną zagadkę. Jak pisze jeden z czytelników:
"Dzisiaj zarejestrowałem coś co przypuszczam, że jest mobilnym odcinkowym pomiarem prędkości. Lokalizacja? Warszawa, ulica Łopuszańska - przy parkingu do kontroli pojazdów. Samochody stały w odległości około 300 m od siebie na światłach awaryjnych. Możecie potwierdzić, że to jakaś nowa taktyka inspekcji drogowej?".
Jak sądzicie, czy zarejestrowane na filmie focusy z zagadkową instalacją na dachu to rzeczywiście nowa broń Inspekcji Transportu Drogowego w walce z piratami drogowymi? Teoria wydaje się ciekawa, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami, tego typu kontrola powinna być przecież poprzedzona stosownym oznakowaniem. Macie może jakieś inne pomysły na rozwiązanie tej zagadki.
Ps. Zwróciliśmy się już z pytaniem o nietypowe auta do GITD. Czekamy na odpowiedź.