Z opon wystawały druty a tachgraf w wywrotce nie był legalizowany od 6 lat!

Pod Wałbrzychem wspólny patrol ITD oraz policji zatrzymał wywrotkę, której kierowca nie zastosował się do zakazu wjazdu pojazdów o wyższym tonażu. W trakcie kontroli okazało się, że ciężarówka jest niesprawna a mężczyzna nie używał tachografu.

Mieszkańcy miejscowości Grzmiąca w powiecie wałbrzyskim skarżyli się na przejeżdżające ciężarówki pomimo obowiązującego tam zakazu tonażowego oraz na ich kierowców za niebezpieczną jazdę.

W trakcie wspólnego patrolu Inspekcji Transportu Drogowego z Kłodzka oraz wałbrzyskiej policji zatrzymano do kontroli przewożące kruszywo Volvo.

Podczas sprawdzania pojazdu okazało się, że zamontowany w pojeździe tachograf nie był legalizowany od blisko 6 lat a do tego kierowca w ogóle z niego nie korzystał. Ponadto kontrola wykazała także fatalny stan techniczny wywrotki.

Reklama

Zamontowane w Volvo opony w zasadzie nie miały już bieżnika - były tak zużyte, że wystawały z nich druty. Do tego ustalono, że kierowca przejeżdżając przez miejscowość Grzmiąca naruszył zakaz ruchu pojazdów o określonym tonażu.

W konsekwencji prowadzącemu ciężarówkę zatrzymano prawo jazdy na okres 3 miesięcy zgodnie z obowiązującą od 1 stycznia 2022 roku nowelizacją kodeksu drogowego. Kierowcę ukarano także mandatami karnymi a wobec przewoźnika, do którego należała wywrotka, wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone wysoką karą pieniężną.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciężarówki | kontrola drogowa | tachograf
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy