Wracają złote czasy LPG!
Ubiegły rok to prawdziwa trauma dla właścicieli samochodów wyposażonych w instalację LPG. Władze kilkukrotnie straszyły, że podwyżka akcyzy jest w zasadzie przesądzona.
Informowano, że dzięki podniesieniu stawki akcyzy z 695 zł/1000 kg do 1100/1000 kg do budżetu wpłynie ok. 700 mln zł rocznie. Groźby były na tyle skuteczne, że w 2008 roku - pierwszy raz w historii LPG w Polsce - popyt na to paliwo spadł. W zeszłym roku zatankowaliśmy o 3 % mniej gazu, niż w roku 2007, co spowodowało, że z rynku zniknęło ok. 350 stacji (ok. 5 %). Zapotrzebowanie na gaz do samochodów osiągnęło tym samym poziom z 2005 roku!
Popularność tego paliwa sprawiła jednak, że rząd (zapewne w obawie o własną popularność...) nie zdecydował się na podniesienie akcyzy do poziomu, jakim objęta jest np. benzyna. Dzięki temu, w dobie kryzysu ekonomicznego i słabej pozycji złotówki (czkawką odbija nam się strach poprzedniego rządu przed wprowadzeniem euro) LPG przeżywa właśnie prawdziwy renesans.
Mimo niskich cen ropy na światowych rynkach słaba waluta sprawiła, że cena litra najpopularniejszej w Polsce PB 95 oscyluje dziś w granicach 3,85 zł. Za litr oleju napędowego trzeba zapłacić ok. 3,55 zł. Tymczasem litr gazu kosztuje średnio 1,65 zł, czyli aż o 2,20 zł mniej niż etylina i 1,90 zł mniej, niż olej napędowy. To nie koniec.
Cena LPG od początku roku systematycznie spada i nic nie wskazuje na to, że tendencja ta wkrótce się zmieni. Jeszcze kilka miesięcy temu, za litr tego paliwa zapłacić trzeba było około 2,20 zł.
PR