"Włoski chaos 2"
We Włoszech drugi dzień protestów - dziś strajkują transportowcy; na 24 godziny staną autobusy miejskie, tramwaje i metro. Wczoraj 8-godzinny strajk kontrolerów lotów dosłownie sparaliżował wszystkie włoskie lotniska. Protestowali oni przeciwko niskim płacom i reformom socjalnym rządu.
Al Italia odwołała wczoraj 334 loty; dwaj inni przewoźnicy - 70 rejsów. Ludzie koczowali więc na lotniskach godzinami oczekując na wznowienie połączeń. Skutki tego protestu dotknęły ok. 20 tys. pasażerów.
-
Uwielbiamy Włochy, ale ten strajk to coś okropnego - opóźnia naszą podróż o jakieś półtora dnia. Mieliśmy lecieć do Londynu, chcieliśmy zwiedzić muzea brytyjskie, ale z tych planów nic nie wyjdzie. Nie ma nic gorszego jak siedzieć na lotnisku i gapić się w ścianę
- narzekali turyści ze Stanów Zjednoczonych.
Strajk odczuli także inni przewoźnicy - niemiecka Lufthansa musiała odwołać 54 rejsy. Kłopoty miał także LOT, który anulował lub opóźnił część rejsów do Polski.
Wieczorem ruch lotniczy zaczął powoli wracać do normy, ale to nie koniec utrudnień. Dziś na Włochów czekają wielkie korki na ulicach...