Wielkie zakupy samochodów w MSWiA
Resort spraw wewnętrznych chce kompleksowo doposażyć swoje służby. Nieoficjalnie mówi się, że do policji trafi ponad 5 tys. nowych samochodów. Podobnie będzie w przypadku straży pożarnej i straży granicznej.
Sprawa jest na tyle świeża, że na razie nikt w MSWiA nie próbuje szacować czasu, jaki upłynie do sfinalizowania tego zakupu. W grę jednak wchodzi miesiąc lub dwa, na razie bowiem resort zastanawia się, w jaki sposób zapłacić za samochody.
Pojawił się m.in. pomysł wzięcia aut na zasadzie leasingu, jednak na razie - jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF - żaden z przedstawionych przez departamenty planów nie spodobał się kierownictwu resortu.
Ministerstwo zapowiada, że jakość nowego sprzętu będzie o wiele wyższa od dotychczasowych zakupów. -
Już wiemy z całą pewnością, że zakup samochodów musi być dostosowany do specyfiki funkcjonowania służb, do zadań, jakie realizują. Weźmy chociażby policję. Przestępcy jeżdżą bardzo dobrymi samochodami, wobec czego policjanci nie mogą być w tyle
- tłumaczy Alicja Hytrek, rzecznik MSWiA.
W najgorszej sytuacji, jeśli chodzi o sprzęt, jest w tej chwili policja. W mniejszych komisariatach codziennością są wciąż stare polonezy. Trochę lepiej jest ze sprzętem strażackim, tylko trzeba pamiętać, że jeden wóz kosztuje nawet milion złotych. Najlepiej reprezentuje się tabor straży granicznej, która - oprócz pieniędzy z budżetu - dostaje na ten cel dotacje unijne.